24.01.2024B kolejne cuda w eurokołchozie......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym irytującym dniu. Aj waj, zadziało nam się znowuż w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. A skoro o eurokołchozowych sprawach sobie pogwarzymy to osoby nielubiące przekleństw kończą lekturę >>>tutaj<<<.
Zanim jednakowoż wybierzemy się na wycieczkę poza Najjaśniejszą to pociągniemy sobie jeszcze przez chwilkę temat komentarzy do ułaskawienia panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudę. Otóż swój głos w tej sprawie zabrali dwaj panowie Wałęsowie, Bolek (przepraszam: Lech) oraz syn jego, Jarosław. Młodszy z panów pożalił się na jednym z portali, że obecna głowa państwa przestępców ułaskawia, i że jest to skandal i siara w chuj. Starszy pierdolnął w telewizji kilka słów o tym, że jak to tak można, że przypał jak sam skurwysyn, i w ogóle, i w strzególe*. Pana Jarosława Wałęsę może tłumaczyć nabyta antypisowość, albo inna pomroczność jasna, której niechybnie się od rodzonego braciszka musiał nabawić. Pana Bolka (przepraszam: Lecha) Wałęsę również te przypadłości mogą dotyczyć, chociaż wykluczyć się nie da, że mu po prostu jędza demencja pod kopułką pustki uczyniła, albo skleroza mózg wyżarła i zapomniał, jak to herszta pruszkowskiego gangu, pana Andrzeja "Słowika" Banasiaka, za 150 tysięcy dolarów ułaskawił.
Z ciekawszych, a powiązanych z ułaskawieniem, spraw wypada mi jeszcze napomknąć o upierdoleniu farbą warszawskiej siedziby partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), na której elewacji jakiś miłujący ład i pokój "szczery demokrata" uprzejmy był określić z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudę oraz obu uwolnionych przez niego mianem gnid. Osobistycznie jestem bardzo ciekawy jakie zarzuty dostanie domorosły pisarz: wandalizm, szkalowanie głowy państwa czy zdradę tajemnicy państwowej?
Ale pozostawmy już Warszawę i kwestie okołopolityczne i odwiedźmy Poznań. Otóż pokazało się właśnie, że 71-letni pan Zbysław C., który 18 października ubiegłego roku wjebał błogosławionej pamięci 5-letniemu Maurycemu kosę pod żebro, nie skończy w więzieniu tylko w szpitalu dla słabosilnych umysłowo. Powołani do tej sprawy biegli dumali, dumali, aż wydumali, że pan Zbysław C. w chwili dźgania dzieciaka nożem był niepoczytalny, czyli w mózg pierdolnięty na tyle, że nie umiał się kontrolować. Pisałem to już wielokrotnie, i zapewne jeszcze nie raz napiszę: osobistycznie uważam, że niepełnosprawność umysłowa nie jest żadnym wytłumaczeniem dla przestępcy - skoro był na tyle poczytalny, żeby przestępstwo popełnić to jest również na tyle poczytalny, żeby za swój czyn odpowiedzieć karnie. Przy czym akurat w tym konkretnym przypadku uważam, że zamiast zwykłego powieszenia powinno się zastosować jakąś klauzulę ekstra, na ten przykład taką, jaką zaaplikowano imć panu Michałowi Piekarskiemu za zamach na króla Zygmunta III Wazę**.
Ale starczy już o Najjaśniejszej, bo w Bundesrepublice też jest ciekawie. Otóż zaraz za stacją kolejową w Kassel na torach położył się pewien 30-letni Afgańczyk. Myliłby się jednakowoż ten, który by podejrzewał migranta o skłonności samobójcze - otóż zapragnął on po prostu walnąć Niemca w kask. Nie regulujcie oczu ani ekranów: 30-letni facet postanowił na torach kolejowych strzepać sobie kucyka. Przez miłośnika grzechu Onana 13 pociągów złapało opóźnienie. Osobistycznie jestem kurewsko ciekawy jak będzie brzmiał opis jego występku w aktach sądowych. Proponuję tak:
Leżał Afgan na torach
I tak grzebał przy porach
I tak szarpał banana
Aż trysnęła śmietana
Ale ostawmy już Bundesrepublikę w pokoju, zerknijmy sobie teraz do Hiszpanii, bo tamtejsza policja dupnęła właśnie na gorącym uczynku 17-letniego dżihadystę, który za pomocą własnoręcznie skonstruowanych ładunków wybuchowych zamiarował wprowadzić nieco rozrywki do szkoły, do której uczęszczał. Wywodzący się z Ludu Pustyni i mający status uchodźcy Syryjczyk wszystko miał już detalicznie zaplanowane, przeprowadził nawet próbne eksplozje - można więc powiedzieć, że hiszpańscy stróże prawa dorwali skurwysyna niemal w ostatnim momencie. Małoletni wyznawca "religii pokoju" posiedzi teraz pół roku w areszcie, ale prokuratura ma już w tej chwili nieliche przeciwko niemu dowody: znalezione materiały wybuchowe, pochodzące z jego mediów społecznościowych przysięgi wierności tzw. państwu islamskiemu, zeznania kolegów i koleżanek stwierdzające jego radykalizację, fundamentalizm religijny, homofobie i antysemityzm. Osobistycznie uważam, że chłopak jest udupiony - pytanie brzmi tylko: na jak długo?
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* ja was bardzo przepraszam za tego językowego potworka, ale bawi mnie on niesamowicie, a przy tym całkiem nieźle pasuje do wypowiedzi byłego elektryka i emerytowanego prezydenta
** dla zainteresowanych: imć panu Piekarskiemu kat upierdolił na żywca dłoń, którą na oczach skazańca spalono, potem jego członki przywiązano do koni, które rozerwały nieszczęśnika na cztery części, części te spalono, a prochy nabito w armatę i wystrzelono