1.02.2024 sprawiedliwość w Chinach i motoryzacja...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, zadziało nam się znowuż na świecie. Tradycyjnie ostrzegam przed przed plugawym słownictwem zawartym w notce, jeśli razi cię ono to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Wycieczką do Chińskiej Republiki Ludowej, a konkretnie do miasta Chongqing, sobie dzisiejszą notkę zaczniemy. Otóż poznali się tamże i pokochali pani Ye Chengchen i pan Zhang Bo. Kwiatki w głowach, motylki w brzuchu, gorąco w sercu - zapewne to znacie. Para ta planowała rychły ślub, była jednakowoż maleńka przeszkoda, która stanęła na drodze do szczęścia zakochanej pary. Otóż pan Zhang Bo miał żonę i dwójkę dzieci, dwuletnią dziewczynkę i rocznego chłopca. Dla chcącego jednak nic trudnego, a pani Ye Chengchen tak długo pana Zhanga Bo namawiała, aż go namówiła do wypierdolenia swego potomstwa z jego mieszkania, przez okno, z piętnastego piętra. Pan Zhang Bo dostał "czapę" wczoraj, pani Ye Chengchen chwilę wcześniej. Osobistycznie uważam, że zwykła kara śmierci to dla takich zwyrodnialców stanowczo za mało, powinni dostać jakąś ekstraordynaryjną, żeby czuli, że umierają - i to czuli długo. Ale w sumie i tak dobrze, że ta zbrodnia została popełniona w Chinach, bo tam przynajmniej jest kara śmierci - w takim, na ten przykład, Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, włos by im z głowy nie spadł a dodatkowo każde z nich miałoby zapewniony długoletni wikt i opierunek na koszt podatnika.
Honorowy Wiewiór Teoria spieskowa podrzucił ciekawy temat związany z motoryzacją. Otóż eurokołchoz zlecił badania na temat tego, jak bardzo zmniejszyła się emisja tego paskudnego dwutlenku węgla po wprowadzeniu przez naczalstwo Związku Socjalistycznych Republik Europejskich światłych i restrykcyjnych norm emisyjnych. Otóż badania musiał robić jakiś ekologicznie nieuświadomiony przeciwnik eurokołchozu, bo wyszły takie, że proszę siadać i płakać - pokazało się, że przez ostatnie 12 lat, mimo kolejnych coraz bardziej światłych i coraz bardziej restrykcyjnych ukazów ojroszyszkowników, emisja w zasadzie się nie zmniejszyła. Znaczy emisja by się zmniejszyła, gdyby masa samochodów pozostała na tym samym poziomie - ale masa pojazdów rośnie przez kolejne wymuszone przez szefostwo eurojebnika systemy, mające w założeniach poprawić bezpieczeństwo, więc emisja nie spada. Czyli socjaliści ze Związku Socjalistycznych Republik Europejskich bohatersko walczą z problemem, który sami tworzą.
A na koniec notki zawitamy sobie do stolicy Najjaśniejszej, Warszawy, rządzonej niestety przez prezydenta, pana Rafałka Trzaskowskiego. Otóż pan Rafałek Trzaskowski postanowił wykorzystać remont kolejowej linii średnicowej, biegnącej niemal pod ulicą Aleje Jerozolimskie, do zrobienia totalnego burdelu urbanistycznego. Otóż dwa ronda, Dmowskiego i De Gaulle'a mają zostać przekształcone w zwykłe skrzyżowania, a łączący je odcinek Jerozolimskich ma zostać zwężony. Zyskany dzięki temu teren ma zostać przekształcony w park. Chuj wie jak i po co pan Rafałek Trzaskowski zamierza pierdolnąć park o długości nieco ponad 700 metrów (bo taki jest dystans między dwoma rondami) i szerokości 6 (słownie: sześciu) metrów (bo taką szerokość mają dwa mające ulec likwidacji pasy), wpierdalając tamże jeszcze dwie drogi rowerowe. Przy okazji likwidacji ulegnie też część miejsc parkingowych, co dodatkowo skomplikuje i tak już niełatwą sytuację zamieszkałej tamże oraz pracującej ludności - już teraz ciężko jest w tamtych rejonach o wolne miejsce parkingowe, po zmianach znalezienie takiego będzie niemal graniczyło z cudem. A co z mieszkańcami, pracownikami, kurierami, dostawcami towarów do sklepów? Otóż, według pana Rafałka Trzaskowskiego, chuj im w dupy i na imię, niech popierdalają zbiorkomem albo rowerami. Osobistycznie co prawda nie wiem, jak taki dostawca miałby przewieźć do lokalnej Żabki komunikacją miejską albo rowerem ważącą tonę paletę puszkowanych browarów - ale to zapewne przez mój brak wyobraźni, pan Rafałek Trzaskowski na pewno problem zna i rozwiązanie dla niego znajdzie.
Ale Aleje Jerozolimskie to nie jedyna ulica mająca paść ofiarą rzeźniczej manii prezydenta stolicy. Do rozpierdolenia i przerobienia na zwykłe skrzyżowanie będzie także Rondo Wiatraczna, a dochodzące do niego ulice mają być zwężone. Mam dziwne wrażenie, że mieszkańcy Pragi Południe, Fasolkowa (przepraszam: Grochowa) czy Gocławka nie będą specjalnie tą zmianą ukontentowani. Osobistycznie bardzo żałuję, że polityków, urzędników, tudzież działaczy społecznych nie można za szkodliwe decyzje przypiąć do znajdującego się w pryncypialnym miejscu pręgierza - odwiedzałbym takie miejsca jak pojebion, za każdym razem z siatką lekko nadgniłych pomidorów i mocno przeterminowanych jajek, aby zrewanżować się za "umilanie" życia. A dla tych co bardziej zasłużonych sprowadziłbym na własny koszt konia, żeby świeżym końskim pączkiem udekorować twarz i włosy słynącego ze szczególnej upierdliwości delikwenta.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego