3.02.2024 rozmaite problemy...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, porobiło nam się znowuż na świecie. Z lekka sobie dziś poprzeklinam więc jeśli brzydkie wyrazy powodują u ciebie ból tej części ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Moje dyslokowane w okolicach Dworca Lyońskiego w Paryżu wiewióry donoszą, że ok. 8:00 w hali dworca doszło do bezprzykładnego pogwałcenia przez francuskie służby wolności osobistej i swobody wyrażania poglądów. Otóż aresztowany został pochodzący z Mali migrant. Skandal i hańba dla miłującej wszakże otwartość Francji, pan migrant w końcu tylko wyjął nóż i poranił nim trzy osoby, w tym jedną ciężko, a policja od razu kręci w pizdu wielką aferę, co najmniej jakby nożownik wypowiedział się w sposób krytyczny o Ludzie Alfabetu. A może tenże migrant, nieświadom panujących w Europie obyczajów, pragnął tylko kultywować swoje plemienne tradycje? Francuska policja powinna, do kurwy nędzy, okazywać więcej tolerancji dla obcych kultur, a nie rasistowsko zatrzymywać człowieka o odmiennym kolorze skóry i nieco nieortodoksyjnych, z naszego punktu widzenia, wartościach.
Styczeń nam już, chwalić bogów, minął - czas więc na małe podsumowanie. W tym celu przeniesiemy się na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie, gdzie w porównaniu do stycznia zeszłego roku liczba nielegalnych migrantów wzrosła o drobne 524%. Uprzejmie proszę o nieregulowanie oczu ani monitorów: w pierwszym miesiącu tego roku na Kanary przybyło ponad pięć razy więcej migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. To jest naprawdę w chuj i jeszcze trochę. Problem nie jest mały: na takiej, dla przykładu, wyspie El Hierro w 2019 roku mieszkało nieco ponad 11 tysięcy osób, obecnie znajduje się tamże ponad 20 tysięcy ludzi - jak łatwo wyliczyć połowę populacji stanowią niechciani przybysze z Afryki, najczęściej wychowani w innym systemie wartości, w innej religii, żyjący według odmiennych zasad. Doprowadza to, rzecz jasna, do mniejszych lub większych tarć. Rdzenni mieszkańcy łażą wkurwieni, bo im hordy przybyszów pętają się po okolicy, niszczą lub kradną dobytek i płoszą turystów, podkopując tym samym ekonomiczną podstawę na której całe Wyspy Kanaryjskie stoją.
Ale zostawmy już sobie Europę i jej problemy z Ludem Pustyni i Puszczy, przeskoczmy sobie Ocean Atlantycki aby zerknąć na gorące plaże Florydy. Otóż tamże, w Miami Beach, właśnie sobie wypoczywa stale narzekający na problemy finansowe były elektryk, były tajny współpracownik komunistycznej bezpieki i były prezydent w jednym, pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa. Osobistycznie znajduję to nieco dziwnym: normalny człowiek, jak mu się finanse nie spinają, to ogranicza wydatki lub znajduje sobie jakiś sposób na dodatkowy zarobek, a nie wypierdala przez ocean na wywczas do całkiem luksusowego, a więc niezbyt taniego, kurortu. No, ale pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa zwykłym człowiekiem nie jest, w końcu on "tymy rencyma komunę i flaszkę z towarzyszami Jaruzelskim i Kiszczakiem obalył" więc normalne prawa ekonomii, zwykłych ludzi gnębiące, do niego przystępu nie mają.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego