29.02.2024 nowe święto DPK...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawywijało nam się znowuż w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. I to nawywijało się tak, że ciężko to skomentować nie używając wyrażeń plugawych, jeśli więc od wulgaryzmów twój anioł stróż dostaje spazmów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Ja was bardzo przepraszam, ale ostatnio tak zalatany jestem, że chyba przegapiłem ogólnoeuropejskie, a być może nawet ogólnoświatowe, święto: Dzień Pierdolonego Kretyna. Wydaje się, że najhuczniej ten dzień obchodził towarzysz Führer Olaf Scholz, który nawet jak na lewomyślnego popisał się wyjątkowym kretynizmem. Otóż publicznie stwierdził, że na Ukrainie są obecni brytyjscy i francuscy żołnierze, pomagający Ukraińcom obsługiwać systemy rakietowe SCALP/Storm Shadow. Całe szczęście, że nie powiedział gdzie dokładnie są dyslokowani, bo to byłoby zaproszenie dla moskwicinów do ostrzejszego napierdalania w zadane koordynaty. Żeby było ciekawiej: towarzysz Führer Olaf Scholz stwierdził, że Bundesrepublika nie wyśle walczącej z kacapską nawałą Ukrainie pocisków manewrujących Taurus KEPD 350 gdyż nie chce ryzykować wplątania się w trwającą wojnę. Niech mi ktoś to, kurwa, objaśni - bo ja z lekka zgłupiałem: wysyłanie Taurusów przez Niemcy jest złe bo istnieje ryzyko stania się stroną w konflikcie, ale wysyłanie systemów obrony powietrznej Skynex, pocisków IRIS-T, samobieżnych dział przeciwlotniczych Flugabwehrkanonenpanzer Gepard, bojowych wozów piechoty Marder, czołgów Leopard, samobieżnej artylerii Panzerhaubitze 2000, że o innym sprzęcie nie wspomnę, ryzyka wciągnięcia Bundesrepubliki w wojnę nie wywołuje. Wypada mi tylko zacytować kota idącego przez pustynię: "Pierdolę, nie ogarniam tej kuwety".
Ale towarzysz Führer Olaf Scholz nie jest jedynym, który zdecydował się na obchodzenie Dnia Pierdolonego Kretyna. Postanowili mu potowarzyszyć naukowcy z grupy Climate Central. Otóż jeszcze niedawno Arbuzy* i wszelakiej maści pseudoekolodzy trąbili, że czeka nas ocieplenie klimatu, topnienie lodowców i śmierć całego życia na planecie już to przez utopienie wodą z topniejących lodowców, już to z pragnienia od ciągłych susz spowodowanych wysokimi temperaturami. Od pewnego czasu całe to towarzystwo przestało pierdolić o ociepleniu klimatu, zaczęło za to bardziej ogólnie smęcić o zmianach klimatycznych. A naukowcy z grupy Climate Central stwierdzili, że chuj wielki i bombelki - bo właśnie zbliża się nowa epoka lodowcowa. Osobistycznie mam malutki apelik do wszystkich Arbuzów, pseudoekologów, tudzież klimatologów: ustalcie sobie wreszcie jedną, kurwa, wersję - i przestańcie wkurwiać ludzi.
Do grona świętujących Dzień Pierdolonego Kretyna dołączył także pan Donald Tusk, niestety pełniący obowiązki premiera Najjaśniejszej. Otóż na dyrektora stacji TVP World, czyli angielskojęzycznej wersji polskiej telewizji informacyjnej, wyznaczył pana Michała Broniatowskiego. Na niewypowiedziane pytanie "Kim, u licha, jest pan Michał Broniatowski" już odpowiadam: otóż jest to były przedstawiciel agencji Reuters na Rosję oraz były wiceprezes nagrodzonej przez pana Dmitrija Anatoljewicza Miedwiediewa rosyjskiej agencji informacyjnej Interfax, że o jego pracy dla Onetu i TVN-u nie wspomnę. Podsumowując: za treści wysyłane przez polską telewizję na zachód w języku tamże zrozumiałym będzie odpowiadał wieloletni wiceszef kacapskiej tuby propagandowej. Co tu, kurwa, może pójść nie tak?
Pan Donald Tusk, niestety pełniący obowiązki premiera Najjaśniejszej, za rządów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość) wielokrotnie i całkowicie słusznie jebał rządzących za wydawanie grubego hajsu na nowe samochody. Teraz, kiedy banda pana Jarosława Kaczyńskiego została oderwana od koryta, rząd pana pan Donalda Tuska ogłosił właśnie przetarg na drobne 77 limuzyn za drobne 10 milionów złociszy z haczykiem. No, ale te nowe auta przecież słusznie się obecnemu rządowi należą i na pewno nie będzie to bezsensowne rozpierdalanie kasy jak za rządów pana Vateusza (przepraszam: Mateusza) Morawieckiego. W końcu od poprzednich zamówień rządowych minęły już nieomal dwa lata i nowi szyszkownicy nie mogą podróżować rozkurwionymi przez funkcjonariuszy poprzedniej władzy dwuletnimi rzęchami.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* jakby ktoś nie wiedział, względnie zapomniał: Arbuzami nazywam Zielonych, bo jako żywo przypominają te posilne owoce: z zewnątrz są zieloni jak limonka, w środku czerwoni jak robotniczy sztandar