10.03.2024 wspominki, kultura sejmowa oraz...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało nam się znowuż w Europie. Tradycyjnie ostrzegam o brzydkim słownictwie - jeśli nie masz na nie ochoty to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Cholera, ja naprawdę muszę uważać, czego sobie życzę. Równo 3 lata temu napisałem o wydanej przez Radę Języka Polskiego publikacji „Poradnik: jak mówić i pisać o grupach mniejszościowych". W tamtej notce zamieściłem słowa >>O ja jebię, ja naprawdę chciałbym usłyszeć z mównicy sejmowej tekst "pani prezydento, pani premiero, pani ministro" - w tym momencie wszyscy kabareciarze, stand-uperzy, komicy, clowni, błazny, wioskowe głupki i ludzie lewomyślni mogliby spokojnie wypierdalać na emeryturę lub bezrobocie bo nie byliby już potrzebni.<< I co? Trzy lata minęły i, że tak klasykiem polecę, "słowo ciałem się stało", z sejmowej mównicy już nie raz padały słowa "pani ministro". Na litość wszystkich bogów, to był z mojej strony żart, naprawdę nie trzeba brać śmiertelnie poważnie wszystkiego, co piszę.
Dawno coś nie wspominałem o towarzyszce p.oślicy Annie Marii Żukowskiej, ostatni raz zdaje się dwa dni temu. Honorowy Wiewiór Tomek Gzik informuje, że towarzyszka p.oślica Anna Maria Żukowska wyznacza nowe standardy komunikacji parlamentarnej. Otóż na apel o spokój i stonowanie emocji w sprawie aborcji, wystosowany przez marszałka sejmu, pana Beksa Lalę (przepraszam: Szymona Hołownię), towarzyszka p.oślica Anna Maria Żukowska odpowiedziała na jednym z portali społecznościowych "Wypierdalaj z tym spokojem". Poziom dyskusji na polskiej scenie politykierskiej, o którym myślałem, że niższy już być nie może, teraz dochodzi do poziomu dowcipów o śląskich budowlańcach*. Osobistycznie uważam, że pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) powinien poczekać z odwetem aż towarzyszka p.oślica Anna Maria Żukowska będzie chciała się w sejmie wypowiedzieć - powinien udzielić jej głosu, zaczekać aż zacznie mówić, po czym wyłączyć mikrofon i powiedzieć "Wypierdalaj z tej mównicy". Ja wiem, że kuszę los, ale naprawdę kurewsko chciałbym to zobaczyć - popłakałbym się ze śmiechu.
Ale zostawmy już polską scenę politykierską. Czeka nas teraz wycieczka do Watykanu, gdzie naczelny lewomyślny Kościoła, pan papieZ Franciszek, znów zechciał pizdnąć w tłum fałszywą perłą swojej mądrości, udowadniając przy tym, że karnie nadany mu tytuł papieZa jest słuszny. Otóż pan papieZ Franciszek stwierdził, że Ukraina powinna się poddać Rosji i zacząć negocjacje pokojowe z pozycji przegranego. Osobistycznie uważam, że pan papieZ Franciszek powinien zaprzestać wypowiadania się na tematy polityczne, a zamiast tego zacząć intensywnie modlić się do dobrego Boga o pojednanie ludzkości - pokoju na świecie to, co prawda, nie zapewni, ale przynajmniej ludzie nie będą się z pana papieZa śmiać ani go od chujów i ruskich onuc wyzywać.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* jakby ktoś nie znał:
Na jednej z budów w Chorzowie majster drze się do świeżego pracownika:
-Młody, zapierdalaj do geszeftu po halbę!
-Panie majster, a co to jest halba?
-Ty mosz recht, ty weź dwie.**
** jeśli komuś ślōnskŏ gŏdka jest obca to tłumaczę:
-Młody, zapierdalaj do sklepu po połówkę.
-Panie majster, a co to jest połówka?
-Ty masz rację, weź dwie.