21.04.2024 skłonności psychopatyczne...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, narobiło nam się znowuż w Najjaśniejszej. I to tak się narobiło, że aż mi się ze zdziwienia pejsy rozprostowały i kilka grubszych słów wypsło więc jeśli rażą cię one to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Ja się któregoś pięknego dnia po prostu wkurwię i przestanę zajmować polską sceną politykierską. Bo przecież to ochujeć ze szczętem można: jak nie debil to bandyta, jak nie karierowicz to kłamca, jak nie oszołom to złodziej, a do tego jeszcze na jednej z czołowych pozycji typ z krótkim lontem i tendencjami mocno psychopatycznymi. Osobistycznie przeciwko skłonnościom psychopatycznym nic nie mam, ale, na litość wszystkich bogów, niech one mają jakieś granice. Otóż moje wiewióry doniosły, że jeden z czołowych polityłków* Najjaśniejszej, szefujący tzw. Koalicji Demokratycznej pan Donald Tusk, stwierdził, że (i tu pierdolnę cytacik) "Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji". Ja rozumiem, że można swoich współpracowników i koalicjantów, tudzież opozycji, nie lubić, ale bez przesady, niekoniecznie od razu trzeba chwytać się tak niemiluteczkowych metod i kaźnić ich w sposób z lekka bestialski - zwłaszcza gdy samemu ma się sporo za uszami i będzie się w jednym szeregu ze skazanymi na tortury oczekiwać.
Chociaż ja już oczami duszy widzę ten karny rząd powiązanych jak barany p.osłów i p.oślic, którzy w eleganckich garniturach i garsonkach (ale bez butów) czekają obok wyrytego przed sejmem rowu wypełnionego rozżarzonymi do czerwoności lemieszami - już widzę spanikowane oczy towarzyszki Joanny Scheuring-Wielgus, przerażone i bezrozumne spojrzenie towarzyszki Anny Marii Żukowskiej, raduję się z miny pana Donalda Tuska, który nie mając brody nie może sobie w nią napluć za pierdolenie głupot, uszami duszy słyszę łamiący się z trwogi głos pana Beksa Lali (przepraszam: Szymona Hołowni) monotonnie powtarzający "Ja chcę, kurwa, do 'Mam talent'… Ja się przydam… Ja znam wszystkich uczestników…". Jejku jejku, ja to widzę i słyszę w wyobraźni - i ja się cieszę jak pojebion bo wiem, że w kolejnej kadencji sejmu będą ludzie którym naprawdę dobro Najjaśniejszej leży na sercu, a nie złodzieje, kłamcy, karierowicze, oszołomy. A potem sobie przypominam, że to tylko wytwór mojej imaginacji, a zarówno w tym sejmie, jak i w następnym, będą siedzieć te same (w dużej części) twarze, z tych samych band. I jakoś mi, kurwa, dobry humor mija.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* w tym wyrazie nie ma literówki