28.04.2024 polski "wymiar sprawiedliwości"...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało nam się znowuż w Najjaśniejszej. Czas mamy przedmajówkowy więc teoretycznie powinienem mieć dobry humor i przekleństw nie używać, ale teoria tradycyjnie nie zgadza się z praktyką, więc sobie nieco pobluzgam - jeśli ci to wadzi to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
O "wymiarze sprawiedliwości" w Najjaśniejszej pisałem już niejednokrotnie, i zapewne jeszcze nie raz o nim wspomnę bo co jakiś czas moje wiewióry dostarczają mi kolejne smakowite kąski z tej dziedziny (nie)funkcjonowania naszego państwa. Tym razem moje elbląskie wiewióry doniosły, że lokalny Sąd Okręgowy prawomocnie uniewinnił sędziego sądu z Suwałk. Cóż to pracownik suwalskiego "wymiaru sprawiedliwości" nawywijał, że toczyło się przeciwko niemu postępowanie? Otóż w 2018 roku pizdnął swoją furą w inne auto, zwiał z miejsca kolizji, a po błyskawicznym zatrzymaniu przez policję wydmuchał ciut za dużo. Nie to, żeby był napierdolony jak Messerschmitt albo nieboskie stworzenie - alkomat pokazał raptem 1,75 w wydychanym powietrzu. Zwykły człowiek nie miałby żadnego wytłumaczenia i raczej mikre możliwości wymigania się od prawem przewidzianej kary - ale pan sędzia zwykłym człowiekiem nie jest, należy przecież do tej kasty, której wolno więcej. Kamraci sędziego nie wyrazili bowiem zgody na uchylenie immunitetu i nie wydali wymaganego zezwolenia na ściganie. Sam oskarżony niespecjalnie przejmował się prowadzonymi czynnościami, bo przez dwa i pół roku nie pojawił się na żadnej rozprawie w swojej sprawie. Proces się ciągnął, nie wiadomo po co i na co, sędzia miał w dupie kolejne posiedzenia sądu - i tak ta zabawa trwała aż do zamknięcia sprawy i wydania prawomocnego orzeczenia o umorzeniu postępowania. Po raz kolejny sprawdziło się stare porzekadło, że kruk krukowi oka nie wykole, a kurwa kurwie łba nie urwie. Osobistycznie uważam, że immunitety powinny zostać zniesione jako sprzeczne z art. 32 Konstytucji RP*. I dobrze by było, żeby w przypadku przestępstw popełnionych umyślnie, lub pod wpływem środków odurzających, osoby zaufania publicznego były od razu dyscyplinarnie wypierdalane z roboty i automatycznie dostawały maksymalny możliwy wyrok. A idealnie by było, gdyby na takich przestępców można było wynająć wiedźmina - obawiam się jednakowoż, że wtedy znacznie by się zmniejszyła liczba polityków, tudzież sędziów.
A skoro już poruszyliśmy temat "wymiaru sprawiedliwości" to kurewsko jestem ciekawy kiedy sądy w Najjaśniejszej ruszą dupy, wezmą przykład z sądów w Bundesrepublice i uznają lewomyślną bandę "Ostatnie pokolenie" za organizację przestępczą. Grupa ta w zasadzie bezkarnie terroryzuje obywateli i utrudnia im życie, usprawiedliwiając swoją szkodliwą działalność dbałością o klimat planety. Konia jednakowoż z rzędem od ręki daję temu, kto mi w logiczny i zrozumiały sposób wyjaśni jakim cudem generowanie korków, w których samochody bezsensownie wypalają paliwo emitując przy tym w powietrze zwiększone ilości gazów cieplarnianych, przyczynia się do poprawienia stanu atmosfery i ogólnej kondycji środowiska planety. Osobistycznie uważam, że "Ostatnie pokolenie" powinno zostać w pizdu zdelegalizowane, a jego członkowie, członkinie, tudzież inne członcza niebinarne, powinny zostać pozamykane albo w więzieniach, albo w izolowanych ośrodkach dla osób w umysł pierdolniętych. Zwłaszcza, że ta banda zapowiada zwiększenie liczby i upierdliwości swoich wygłupów.
A skoro temat lewomyślnych nam wypełzł niczym dżdżownice po dżdżu, to zerknijmy sobie na kandydatów, których Lewizna (przepraszam: Lewica) wystawia w wyborach do ojroparlamentu z pierwszych miejsc na swoich listach. Z osób znanych i nielubianych widać tam towarzysza Włodzimierza Cimoszewicza, starego komucha, widać towarzyszkę Annę Marię Żukowską, towarzyszkę Joannę Scheuring-Wielgus, obie inteligentne jak śniegowy bałwan podróżujący na Hawaje, widać towarzyszy Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka, którzy prowadzą się nieszczególnie** a na lodówce mają magnesy z wizerunkami komunistycznych zbrodniarzy. Osobistycznie uważam, że cholernie ciężko będzie obniżyć poziom parlamentu Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, ale polska Lewizna (przepraszam: Lewica) ewidentnie usilnie do tego dąży. Przy czym jeśli tuzy intelektu pokroju towarzyszki Anny Marii Żukowskiej i towarzyszki Joanny Scheuring-Wielgus przejdą na scenę europejską to polska scena politykierska straci całkiem sporo ze swoich walorów rozrywkowo-humorystycznych, i pustki tej nie wypełni nawet moja nieulubiona p.oślica Klaudia Jachira - bo pierwsze nieładnie jest się śmiać z ludzi ułomnych, a po drugie ile można rechotać z tego samego.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* który wyraźnie mówi, że "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.". A jaka to jest, do kurwy nędzy, równość wobec prawa, skoro najebany sędzia czy p.osioł łamie prawo i nie ponosi przewidzianych prawem konsekwencji?
** przy czym nie wiem, i w zasadzie nie chcę wiedzieć, który z nich jest (wybaczcie anglicyzm) Butch, a który Bitch