18.05.2024 militarnie i gospodarczo...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Najjaśniejszej porobiło. I to tak się porobiło, że zmuszony jestem słów niecenzuralnych użyć więc jeśli twe wrażliwe serduszko cierpi od ich czytania to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Niemiłościwie nam panujący premier obecnego (nie)rządu, pan Donald Tusk, po raz kolejny stwierdził, że wschodnia granica Najjaśniejszej musi być lepiej broniona, obiecał więc dofinansowania dla służb, sypanie szańców, budowę umocnień, tudzież inne cuda na chuju. Taki się nagle z niego patriota zrobił, który z chęcią umożliwi innym osłanianie ojczyzny ich piersiami. Nie wiadomo, co na taką zmianę polityki wobec migrantów nasyłanych przez samodzierżcę Białorusi, pana Alaksandra Łukaszenkę, powiedzą przydupasy szefa naszego (nie)rządu: pan p.osioł Franciszek Sterczewski, czy pani p.oślica Iwona Hartwich, którzy całkiem niedawno głośno optowali za wpuszczeniem hord Ludu Pustyni i Puszczy - na razie gęby trzymają zawarte, co w sumie na dobre wychodzi, bo rzadko z nich coś mądrego wylatuje. Żeby było jeszcze ciekawiej: nagły wzrost miłości do ojczyzny moje wiewióry odnotowały w całej tzw. Koalicji Demokratycznej. Były minister spraw wewnętrznych i administracji, pan Marcin Kierwiński, z dumą powiedział, że nie klaskał na pokazie szkalującego polskie służby chłamu "Zielona granica" autorstwa chamicy Agnieszki Russland (przepraszam: Holland). Taki, na ten przykład, towarzysz Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewizny (przepraszam: Lewicy), zaczął głosić, że bezpieczeństwo Najjaśniejszej i jej obywateli jest najważniejsze. Jak tak dalej pójdzie to zobaczymy towarzysza Roberta Biedronia popierdalającego w bluzie z napisem "Amor Patriae Nostra Lex"*, tworzącego nam tu chorągiew Tęczowej Husarii i batalion Sodomitów Zmotoryzowanych. Stronę militarną będziemy więc, dzięki panu Donaldowi Tuskowi i jego totumfackim, zabezpieczoną jak ta lala - ani Lud Pustyni i Puszczy nam nie zrobi wjazdu na chatę, ani nawet armia Białorusi, o ile pan Alaksander Łukaszenka już ze szczętem zdurnieje, z własnym chujem się na łby pomienia, i wyda swoim żołnierzom rozkaz ataku na Polskę. W każdym razie ja bym się na atakowanie Tęczowej Husarii, tudzież sodomistycznego batalionu, nie poważył - za bardzo sobie własne zwieracze cenię.
A co z bezpieczeństwem gospodarczym Najjaśniejszej? No, tu jest gorzej. Obecny (nie)rząd ujebał plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, ujebał plany budowy elektrowni atomowej, ujebał plany budowy morskich terminali do wywozu płodów rolnych w Gdańsku i Gdyni. W sumie jakaś logika w tym jest: lotniska przecież są w Niemczech, czyli nieomal za miedzą; badania wykazują, że Polacy z energii jądrowej nie korzystają** więc nie ma sensu elektrowni za gruby hajs stawiać bo "Wyborczą" można czytać w dzień albo przy świeczce; a terminal zbożowy Mukran powstaje właśnie obok miasta Sassnitz na należącej do Bundesrepubliki wyspie Rugia. Można więc spokojnie powiedzieć, że gospodarczo jesteśmy w ciemnej dupie na słupie i nic nie wskazuje na to, żebyśmy pod rządami pana Donalda Tuska mieli z tego słupa zejść, w wyjściu z dupy nawet nie wspominając. Osobistycznie rzekłbym nawet, że jeśli kto patriotyczne hasełka obecnego (nie)rządu kupi, ten głupi - bo tylko głąb może uwierzyć w stworzenie silnej armii bez silnej gospodarki. Na nowoczesne wojsko potrzebne są duże pieniądze, a duże pieniądze biorą się właśnie ze sprawnie funkcjonującej gospodarki.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* dla nieznających łaciny: "Miłość ojczyzny naszym prawem", dewiza rodu Krasińskich oraz motto husarii
** badania przeprowadzone przez ankieterów Instytutu Danych z Dupy Wysranych; ci sami ludzie przeprowadzali wśród bezdomnych ankietę na temat "czy dobrze ci się mieszka w twoim domu"