24.05.2024B Komisja Etyki Poselskiej...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym ciekawym dniu. Aj waj, znowuż porobiło się w sejmie Najjaśniejszej. A skoro o tym organie będzie mowa to zgrzeszyłbym ciężko gdybym kilku bluzgów w notce nie umieścił - jeśli więc obawiasz się skalania swej nieśmiertelnej duszy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Na wniosek pana p.osła Krzysztofa Brejzy z Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej Komisja Etyki Poselskiej pod przewodnictwem pani p.oślicy Izabeli Mrzygłockiej, również z Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej, postanowiła przyjebać się do pana p.osła Jarosława Kaczyńskiego z partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), albowiem nasobaczył on jakiemuś obywatelowi w czasie którejś tam miesięcznicy smoleńskiej. Nasobaczył zresztą całkiem słusznie, bo to tamten obywatel sobaczenie zaczął. Komisja Etyki Poselskiej nie wzięła jednakowoż tej okoliczności pod uwagę i pierdolnęła pana Jarosława Kaczyńskiego karą nagany, bodajże czwartą w czasie tej kadencji. Rozpierdoliło mnie jednakowoż uzasadnienie wyroku, przedstawione przez szefową komisji, panią p.oślicę Izabelę Mrzygłocką. Otóż sejmowa obersędzina stwierdziła, że, i tu pierdolnę cytat, "bycie posłem zobowiązuje do pewnych zachowań". W tym momencie, przyznaję, jebnąłem śmiechem - a kto mnie zna ten wie, że mój śmiech jest w niektórych kręgach uznawany za soniczną broń masowej zagłady. Ale jak już śmiać się przestałem to zacząłem się zastanawiać: czy p.osłowie obecnie rządzącej koalicji naprawdę nie zdają sobie sprawy, że ich hipokryzja napierdala ludzi po oczach? W końcu gdy towarzyszka Anna Maria Żukowska publicznie kazała wypierdalać marszałkowi sejmu, panu Beksie Lali (przepraszam: Szymonowi Hołowni), to zdaje się nikt jej przed Komisję Etyki Poselskiej nie wzywał i kary jej nie wjebał - a skierowane do szefa sejmu "wypierdalaj" jest, przynajmniej w mojej ocenie, bardziej obraźliwe dla adresata niż użyte przez pana Jarosława Kaczyńskiego w stosunku do prowokującego go obywatela słowa "gówniarz" i "zasrany gnój". Nie chcę już przypominać o innych słynnych słowach, których przedstawiciele obecnie rządzącej partii używali za swojej poprzedniej kadencji - i jakoś też nie pamiętam, żeby Komisja Etyki Poselskiej się jakoś specjalnie przypierdalała. Ani sprawiedliwości w tej komisji, ani etyki - tylko chuj, dupa i kamieni kupa. I tylko Najjaśniejszej mi szkoda, że takie dwulicowe kanalie nią rządzą.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego