25.05.2024 rocznica i TVPoznań...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, no i się znowuż na świecie nawyrabiało. W moim pierwotnym zamyśle ta notka miała być krótka, optymistyczna, bez przeklinania - ale jak zwykle ktoś wyciął głupi numer, który czuję się w obowiązku skomentować, a uczynić to niestety muszę w sposób mało cenzuralny i wydłużając wpis, bo inaczej się nie da - jeśli więc masz alergię na brzydkie wyrazy to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zaczniemy sobie jednakowoż od tej radosnej i pozytywnej części, a mianowicie od gratulacji. I to, co ważne, gratulacji dla osoby melatoninowo wzbogaconej - tak więc nawet najbardziej zawzięci tropiciele białej supremacji, zwolennicy marksistowskiego ruchu Black Lives Matter, tudzież wyznawcy multikulti, powinni być moją postawą ukontentowani i powinni dać świadectwo, że Mosze Wodotrysk, Naczelny Rabin Światowego Spisku Żydów, absolutnie rasistą nie jest. Otóż całkowicie szczerze i z całego serca gratuluję panu George'owi Floydowi czwartej już rocznicy definitywnego rzucenia ćpania fentanylu, tudzież innych substancji psychoaktywnych, oraz porzucenia działalności przestępczej: włamań, terroryzowania bronią ciężarnych, dystrybucji fałszywych pieniędzy i rozmaitych innych grzeszków. Ja, Mosze Wodotrysk, Naczelny Rabin Światowego Spisku Żydów, naprawdę mocno wierzyłem, że uda się nawrócić grzesznika, i że grzesznik wytrwa w swym nawróceniu - i proszę, dobry Bóg zesłał swojego anioła, który dopomógł grzesznikowi i skierował go na drogę bez przestępstw. Aniołem tym okazał się były już policjant, pan Derek Chauvin, który niestety nie zyskał wdzięczności współobywateli. Smutne jest to, że dobra dusza, pomagająca zatwardziałemu recydywiście w resocjalizacji, kończy w więzieniu z długoletnim wyrokiem.
Ale koniec już tego optymizmu, wracamy do codziennej chujni. Rzadko się wypowiadam na tematy związane z telewizją, jako że telewizora nie posiadam i posiadać nie zamierzam. Tym razem jednakowoż zmuszony jestem swoje trzy szekle wtrącić albowiem poznański oddział Telewizji Polskiej udostępnił swoje łamy należącej do Ludu Alfabetu tzw. Grupie Stonewall, aby szerzyła wśród mieszkańców Wielkopolski swoją propagandę. Raptem kilka dni temu pan Elon Musk, miliarder, skomentował decyzję prezydenta Warszawy, pana Rafałka Trzaskowskiego, słowami o kopiowaniu głupich rzeczy z Ameryki - i mam wrażenie, że słowa te będą teraz padały często, albowiem Najjaśniejsza pod rządami obecnego prezesa (nie)rządu, pana Donalda Tuska, będzie coraz częściej kopiować idiotyczne i nieprzystające do naszej rzeczywistości zachodnie wzorce. Tylko kilka pytanek mam na koniec notki: czemu TVP Poznań udostępnia czas antenowy Ludowi Alfabetu a nie, na ten przykład, fanatycznym kibicom Kolejorza, chcącym przekonać cały świat, że kibicowanie Lechowi Poznań jest fajniejsze od pierdolenia? Czemu nie radykalnym muzułmanom, którzy również by chcieli szerzyć swoją ideologię? Czemu nie nawiedzonym pseudoekologom z bandy "Ostatnie pokolenie", pragnącym cofnąć świat do epoki przedindustrialnej? Gdzie w tym wszystkim jest równość, której podobno tak w publicznej telewizji brakowało za poprzednich rządów? Na to ostatnie pytanie to akurat znam odpowiedź, i udzielę jej cytując pana Zbigniewa Stonogę: "W piździe, kurwa" - czyli dokładnie w tym miejscu, do którego obecnie zmierzają resztki normalności mediów.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego