16.06.2024 prawo, przyzwoitość i logika......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawywijało nam się znowuż na świecie. W tej notce zerkniemy sobie na prawo, przyzwoitość i logikę - przy czym od razu uprzedzam, że nie będzie kulturalnie więc jeśli masz alergię na brzydkie słowa to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Prawa mamy na świecie różne, kwadratowe i podłużne. Niektóre przepisy są mądre, inne niespecjalnie, jeszcze inne są tak kretyńskie, że budzą podejrzenia, iż zostały stworzone przez osoby zdrowo pierdolnięte na umyśle. Do praw całkiem niegłupich należy zakaz nieautoryzowanego przewozu roślin przez granicę, gdyż taki obcy gatunek może spowodować nieliche zamieszanie i potężnie zaburzyć delikatną wszak równowagę biologiczną środowiska naturalnego. Całkiem podobne przepisy obowiązują w przypadku zwierząt, które wszak są zdecydowanie bardziej ruchliwe od roślin, i które zdecydowanie łatwiej mogą stać się gatunkami inwazyjnymi, zagrażającymi miejscowej florze i faunie. Czemu więc analogiczne prawa nie są stosowane w przypadku najbardziej inwazyjnego gatunku na Ziemi, czyli człowieka? Lud Pustyni i Puszczy w sposób nieautoryzowany wpierdala się do Europy, zagrażając czystości lokalnej populacji biologicznej, stanowiąc niebezpieczeństwo dla miejscowych kultur, czasami wręcz niszcząc niektóre ich przejawy - a rozmaite zjebane lewomyślne łby, teoretycznie tak dbające o środowisko, twierdzą, że to dobrze, że lokalne populacje ludzkie odnoszą z tegoż wpierdolenia korzyści poprzez tak zwane "ubogacenie kulturowe".
Z prawem żeśmy się co nieco oblecieli, teraz zajmiemy się przyzwoitością. Ludzkość już dawno wpadła na pomysł, że jeśli ktoś jest gotowy zapłacić za jakiś towar lub usługę to zawsze znajdzie się ktoś, kto taki obiekt pożądania za odpowiednią cenę dostarczy. Jednym z takich towarów jest seks, tudzież jego namiastka dostarczana widzom przez wyspecjalizowane wytwórnie lub platformy internetowe. Dzięki rozwojowi technologicznemu tworzenie takich treści jest relatywnie proste i tanie, podobnie jak dostęp do nich. Aktorki i aktorzy występujący w takich produkcjach zyskują nieraz międzynarodową sławę i uznanie, tudzież biorą udział w rozmaitych konkursach z nagrodami. Jednym z takich konkursów jest Australian Adult Industry Awards, a jedną z gwiazdeczek ubiegających się o nagrodę jest pani znana jako Bonnie Blue. Ja rozumiem, że udział w konkursie bierze się po to, żeby go wygrać - ale osobistycznie sądzę, że proszenie przez panią Bonnie Blue własnych rodziców o oddanie na nią głosu w kategorii "zrobienie najlepszej laski" jest naprawdę grubym przegięciem. Jeszcze stosunkowo niedawno pani Maria Skłodowska-Curie dostała dwie nagrody Nobla za swoje osiągnięcia naukowe, pani Stephanie Kwolek wynalazła chroniący życie kevlar - teraz pani Bonnie Blue bezwstydnie prosi własnych rodzicieli o pomoc w wygraniu nagrody za najlepsze opierdolenie petardy na ekranie. Ja pierdolę, dokąd ten świat zmierza?
A na koniec notki zajmiemy się logiką. Całkiem niedawno zakończyły się wybory do ojroparlamentu. Osobistycznie myślałem, że najdziwniejszą w nim postacią będzie pan Grzegorz Braun, który zasłynął rozmaitymi nieortodoksyjnymi poczynaniami na polskiej scenie politykierskiej. W sumie trochę dla śmiechu nakazałem swoim wiewiórom, żeby poszukały informacji o innych osobliwościach, które będą zasiadały w europarlamencie - i powiem wam, że się zdziwiłem, bo wzmiankowany wyżej pan Grzegorz Braun nie będzie w tej kadencji najdziwniejszym europ.osłem. Jestem w stanie zrozumieć co kierowało wyborcami głosującymi na pana Grzegorza Brauna, aczkolwiek tok myślenia i logika niektórych wyborców z innych krajów jakoś mi umknęły. Jakim cudem do europarlamentu dostał się, na ten przykład, 25-letni pan Fidias Panayiotou, który jest z zawodu dość popularnym na Cyprze youtuberem, ale niespecjalnie miał program wyborczy? Tudzież pani Galato Alexandraki, 76-letnia emerytowaną hodowczyni bydła, a obecnie rzeźniczka z Grecji? A już totalnym kuriozum jest dla mnie to, że mandat europ.osła zdobyła skrajnie lewomyślna towarzyszka Ilaria Salis, oskarżona o próbę zabójstwa członków skrajnie prawicowego zjazdu w Budapeszcie, od roku siedząca w areszcie domowym, a wcześniej w pierdlu. Na tle towarzyszki Ilarii Salis w zasadzie całkowicie normalnymi kandydatami okazują się pan Fredi Beleri, siedzący właśnie w więzieniu za korupcję, tudzież pani Diana Șoșoacă, towarzysz Marco Tarquinio czy pan Petr Bystron - cała trójka jawnie opowiadająca się po stronie kacapów w rosyjsko-ukraińskiej wojnie. Gdzie w tym wszystkim jest jakikolwiek sens, gdzie jakakolwiek logika? Na to retoryczne pytanie znów wypada mi odpowiedzieć słowami pana Zbigniewa Stonogi: "W piździe, kurwa".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego