22.06.2024 "wymiar sprawiedliwości"...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawyrabiało nam się znowuż w Najjaśniejszej. Notka będzie polityczna więc całkowicie logiczne jest, że będą w niej słowa niepolityczne - jeśli więc przeszkadzają ci przekleństwa to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Jakie sankcje spotykają człowieka, który jadąc samochodem pierdolnie niechronionego uczestnika ruchu? A to już zależy: jeśli niechronionemu uczestnikowi ruchu nic się wielkiego nie stanie to kierowca auta dostanie mandat, jeżeli jednak ofiara dozna, jak to ładnie ujmuje prawo, "rozstroju zdrowia powyżej 7 dni" to sprawa trafia do prokuratora i, przynajmniej teoretycznie, kierowcy grozi do trzech lat pierdla. Tak przynajmniej mówi art. 177 Kodeksu Karnego. Cała zabawa polega na tym, że polskie prawo nie przypomina muru, który zatrzymuje wszystkich, tylko raczej niezbyt wysoką siatkę: co prawda bydło nie przejdzie, ale tygrys przeskoczy a wąż się prześliźnie. I tak właśnie prześliznął się towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz, który 4 maja 2019 roku pierdolnął w Hajnówce 70-letnią rowerzystkę, która doznała tegoż wzmiankowanego w kodeksie "rozstroju zdrowia powyżej 7 dni" w postaci, między innymi, złamania nogi. Towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz jednakowoż nie pójdzie pierdzieć w pasiak, nie dostanie nawet "zawiasów", bo sąd w Hajnówce uniewinnił go od zarzutu jebnięcia rowerzystki, a sprawa jego oddalenia się z miejsca wypadku bez czekania na służby właśnie została umorzona z powodu przedawnienia. Innymi słowy: towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz pierdolnął autem niechronioną uczestniczkę ruchu drogowego, uczciwie przyznaje się do tego, a sąd mówi "oj tam, oj tam, ja wiem lepiej, to wcale tak nie było" - i uniewinnia sprawcę. Osobistycznie uważam, że, przynajmniej czysto teoretycznie, lepsze jest działające chujowe prawo niż prawo napisane świetnie, ale nie działające w praktyce. Problem z prawem w Najjaśniejszej jest taki, że nie dość, że jest chujowe, to jeszcze działa bardzo wybiórczo - i zazwyczaj nie dotyka osób publicznie znanych. Bo przecież towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz nie jest jedynym przykładem słabości polskiego "wymiaru sprawiedliwości", w jednym rzędzie z nim śmiało można ustawić mecenasa Romana Giertycha, który zapierdolił grubą kasę ze spółki Polnord, towarzyszkę Katarzynę Augustynek (szerzej znaną pod bandycką ksywą "Babcia Kasia"), wielokrotnie znieważającą i naruszającą nietykalność policjantów, czy towarzyszkę Martę Lempart, która listę zarzutów powinna mieć dłuższą niż niejeden zatwardziały kryminalista.
Ale zostawmy już styk sprawiedliwości i polityki, zerknijmy sobie teraz na szkolnictwo - a konkretnie na profil Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na jednym z portali społecznościowych. Otóż jakiś zatrudniony tamże lewomyślny kretyn postanowił pogratulować uczniom zakończenia nauki i życzyć udanych wakacji. Zrobił to jednakowoż w tej lewomyślnej nowomowie, której używają osoby zindoktrynowane. Normalny człowiek napisałby, że gratuluje uczniom - ale pojebany lewomyśly napisał "Gratulujemy wszystkim osobom uczniowskim oraz życzymy niezapomnianych wakacji". Wpis został jednakowoż dość szybko zauważony przez kogoś zdrowego na umyśle, który wpis skasował - ale w internecie nic nie ginie i sporo osób zrobiło zrzuty ekranu, już to żeby wykorzystać je w walce politycznej, już to żeby się pośmiać. Osobistycznie jestem zdania, że profil Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zdecydowanie nie jest dobrym miejscem na używanie lewomyślnej nowomowy i propagowanie chorej ideologii politpoprawności. W zasadzie jedynym dobrym miejscem na polipoprawoność, podobnie jak na socjalizm, komunizm, nazizm, tudzież kilka innych -ości i -izmów jest cholerny śmietnik historii.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego