5.07.2024 coś z Warszawy, coś z Łodzi......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, dzieje nam się w Najjaśniejszej a dzieje - i jakoś przestać nie chce. A ponieważ będę opisywał chamstwo to nie spodziewaj się przesadnej kultury w tej notce - jeśli twój anioł stróż dostaje spazmów gdy czytasz brzydkie słowa to zrezygnuj z lektury >>>tutaj<<<, ewentualnie opatul go miękką kołderką i przypnij pasami do łóżka.
Po raz kolejny zmuszony jestem zaznaczyć kilka słów na temat niedorozwojów z bandy "Ostatnie pokolenie", którzy z uporem godnym lepszej sprawy znowu postanowili negatywnie wpłynąć na klimat poprzez powodowanie w Warszawie korków, przez co stojące w nich samochody zupełnie bezproduktywnie i całkowicie zbędnie wydzielają do atmosfery gazy cieplarniane. Ci debilni raktywiści nie są w stanie zrozumieć, że ich działania nie dość, że nie pomagają zwalczać zmian klimatycznych, to wręcz przeciwnie: przyczyniają się do nich - skuteczność więc mają dokładnie taką samą, jak napierdalanie kobiet w proteście przeciwko przemocy wobec płci pięknej, tudzież jak rozdawanie bimbru w proteście przeciwko spożywaniu alkoholu. Przy czym osobę rozdającą samogon niektórzy mogą polubić, a ekoterrorystów z bandy "Ostatnie pokolenie" raczej nie polubi nikt, a już na pewno nie stojący w generowanych przez nich korkach kierowcy. Osobistycznie z utęsknieniem czekam, aż raktywiści trafią na jakiegoś krewkiego, a przy tym będącego w niedoczasie kierowcę, który za pomocą kilku lujów na ich tępe ryje wyjaśni im, że protestować można także bez złośliwego, wręcz chamskiego, utrudniania normalnym ludziom życia. Zakładam, że ta chwila jest już dość bliska, bo ludzie ostatnimi czasy łażą jacyś podkurwieni, o byle co potrafią się ciskać jak wesz na grzebieniu - i tylko czekać, aż komuś jebnie bezpiecznik, puszczą hamulce i spuści pseudoekologom należny im od dawna wpierdol. "Ostatnie pokolenie" od dawna stara się sikać pod wiatr, nie zdziwię się więc wcale, gdy pewnego dnia obudzą się cali zlani własnym moczem, bo akurat wyszczali się pod huragan.
Chamstwo nie jest domeną pseudoekologicznych matołów spod znaku "Ostatniego pokolenia". Chamem może być także osoba z wyższym wykształceniem. Za przykład może tutaj posłużyć kierownik Katedry Socjologii Struktur i Zmian Społecznych Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, pan doktor habilitowany Tomasz Drabowicz, który poradził akuratnie szukającemu pracy panu Łukaszowi Jasinie, byłemu rzecznikowi Ministerstwa Spraw Zagranicznych za rządów partii Podatki i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), żeby zaczął się kurwić, albo chociaż założył sobie konto na portalu OnlyFans, na którym zazwyczaj szukają zarobku osoby o dość luźnych standardach moralnych. Osobistycznie uważam, że pan Łukasz Jasina, doktor nauk humanistycznych, historyk, dziennikarz, analityk i publicysta, jest w stanie znaleźć sobie zdecydowanie lepszą robotę niż pokazywanie za pieniądze swojego ciała w kontekście seksualnym - zwłaszcza, że nie jest młodą, powabną dziewoją i grono chętnych na podziwianie jego roznegliżowanych zdjęć mogłoby nie być specjalnie duże, a co za tym idzie zarobki nie należałyby do wysokich. Żeby było ciekawiej: pan Łukasz Jasina nie ukrywa swoich skłonności homoseksualnych, a pan Tomasz Drabowicz należy do znanych w Łodzi fanów i obrońców Ludu Alfabetu i dzielnie walczy o tolerancję i miłość powszechną. Walczy, jak widać, dość obłudnie i wybiórczo, bo tylko o tych, których poglądy polityczne nie są zbyt rozbieżne z jego własnymi - całą resztę, w zgodzie z tradycyjną dla Ludu Alfabetu specyficznie pojmowaną tolerancją, najchętniej utopiłby w łyżce wody. Dawno temu, kiedym jeszcze pobierał nauki w chederze, dość popularne było powiedzonko "nie pomogą doktoraty, kiedy człowiek chamowaty" - i tym właśnie, zadedykowanym panu doktorowi habilitowanemu Tomaszowi Drabowiczowi, cytatem zakończę tę notkę.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego