16.07.2024 i znowu Stany coraz mniej Zjednoczone......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się w USrAju nawyrabiało. Plugawe wyrazy będą w tej notce występować więc jeśli nie masz ochoty ich czytać to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Moją największą chyba wadą jest to, że staram się zrozumieć świat i ludzi. Często mi to jednak nie wychodzi. Na pamiętnym wiecu pana Donalda Trumpa w Butler zginął 50-letni emerytowany komendant straży pożarnej w Buffalo, pan Corey Comperatore. Zginął zasłaniając przed kulami swoją żonę i córkę. Jak to jest, że gdy pan Thomas Matthew Crooks, strzelając do przypadkowego prawicowca, utrupił powszechnie szanowanego w swojej społeczności byłego strażaka - a pan Kyle Rittenhouse, który w sierpniu 2020 roku strzelał w samoobronie do przypadkowych lewomyślnych, zajebał pana Josepha Dona "Jojo" Rosenbauma, skazanego m.in. za wielokrotną pedofilę, tudzież pana Anthony'ego Hubera, skazanego za znęcanie się nad rodziną, w tym grożenie nożem własnej babci. Pan Kyle Rittenhouse zranił pana Gaige'a Paula Grosskreutza, posiadającego nielegalnie broń i skazanego wcześniej za noszenie broni po pijaku, tudzież strzelił (i niestety nie trafił) do kolejnego skazanego za brutalne traktowanie własnej rodziny. I ja nie rozumiem: strzelasz do prawicowca - zabijasz bohatera, który służył ludziom i poświęcił swoje życie dla ratowania najbliższych; strzelasz do czterech lewomyślnych - i twoje kule trafiają (albo i nie) trzech bandziorów grubszego kalibru i jednego drobniejszego opryszka.
W mieście North Liberty w amerykańskim stanie Iowa żyje sobie melatoninowo wzbogacona 18-letnia pani Sumaya Thomas. W aplikacji randkowej poznała pewnego pana. Dobrze im się gadało, pan postanowił więc spotkać się osobiście panią Sumayę Thomas, zaprosić ją na kolację i zaoferował, że przyjedzie po nią, na co ona się zgodziła. Faktycznie przyjechał i czekał na na panią Sumayę Thomas pod jej domem - jednakowoż pani Sumaya Thomas ewidentnie na ten wieczór miała inne plany. Zadzwoniła na policję z doniesieniem, że pod jej domem czeka jej były chłopak, który zrobił jej niechcianego dzieciaka a teraz przyjechał i chce ich oboje zamordować. Mundurowi, rzecz jasna, kurcgalopkiem przybyli na miejsce, ale coś im nie opasowało więc zamiast wyciągnąć broń, zglebować niedoszłego amanta, zakuć go w kajdany a dopiero potem słuchać wyjaśnień, w miarę grzecznie go zapytali, co w ten piękny wieczór robi pod domem pani Sumayi Thomas. Pan przez godzinę równie grzecznie tłumaczył swoje postępowanie, a na dowód prawdziwości swoich słów pokazał policjantom na telefonie konwersację między sobą a swoją niedoszłą partnerką. Funkcjonariusze grzecznie podziękowali, po czym udali się do domu pani Sumayi Thomas aby ją aresztować z zarzutami rzucania fałszywych oskarżeń na bogom ducha winnego człowieka oraz wywoływania niepotrzebnych reakcji służb. Osobistycznie uważam, że pani Sumaya Thomas powinna odkiblować kilka lat w pierdlu żeby się nauczyła nie walić w chuja z władzami, a dodatkowo powinna zapłacić panu odszkodowanie za fałszywe oskarżenie i spowodowane tym nieprzyjemności - i to takie, żeby do końca życia płakała na widok portfela.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego