24.08.2024 prawda w Niemczech, barter w USrAju......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się nam na świecie nawyrabiało. A że nawyrabiało się grubo to i takież słowa w notce padną więc jeśli nie lubisz plugawych wyrazów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
W Bundesrepublice znajduje się miasto Solingen, które akuratnie obchodzi 650 rocznicę swojego istnienia i z tej okazji lokalne władze zorganizowały jebitny festiwal. Nie przebiegł on jednakowoż po myśli włodarzy miasta, gdyż w tłum wmieszał się nożownik, który zaczął bez dania racji szlachtować zgromadzonych. Na chwilę obecną trzy osoby nie żyją, dziewięć jest w stanie ciężkim, kilka dalszych jest lżej rannych. Sprawca zbiegł, policja gania za nim jak pojebana, a media co prawda informują o incydencie, ale dopiero od moich tamtejszych wiewiór dowiedziałem się, że nożownikiem jest mężczyzna najprawdopodobniej pochodzący z Ludu Pustyni i wyznający "religię pokoju" - w środkach masowego przekazu ta dość istotna informacja nie występuje. Po raz kolejny media głównego ścieku w imię lewomyślnej politpoprawności nie podają prawdy. I po raz kolejny Niemiaszki mogą powiedzieć: "O ungläubiges und verkehrtes Geschlecht, bis wann werde ich mit euch sein? Bis wann werde ich ertragen euch?*". No, ale jak się do domu wpuściło bydło to nie ma się co dziwić, że w salonie nasrane - pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów.
Ale zostawmy już Bundesrepublikę, zerknijmy sobie na momencik za ocean, do Stanów coraz mniej Zjednoczonych - bo tam też się niezłe cuda odpierdalają, jeno nieco innego kalibru. Otóż w mieście Denver stoi sobie lokal sieci Burger King, co nie jest niczym nietypowym, bo żarłodajnie tego typu są tamże popularne. 17 października 2022 roku zawitał tamże z wizytą 40-letni pan Eugene Robertson, rasy melatoninowo wzbogaconej, celem nabycia spyży. Pojawił się jednakowoż pewien problem, albowiem pan Eugene Robertson nie dysponował lokalną walutą, a nielegalnej waluty uniwersalnej w postaci narkotyków jakoś obsługa w ramach wymiany barterowej przyjąć nie chciała. Pan Eugene Robertson musiał mieć straszliwą gastrofazę*** bo wkurwił się nieziemsko, wyciągnął pistolet i zaczął grozić pracownikom restauracji, że jeśli nie dostanie żarcia to ich tu wszystkich na miejscu zapierdoli. Najwidoczniej jednak obsługa Burger Kinga w Denver to niewąscy twardziele, bo groźbami wściekłego i wymachującego giwerą klienta niespecjalnie się przejęli, wezwali tylko policję żeby zrobiła porządek z melatoninowo wzbogaconym furiatem. Pan Eugene Robertson widząc, że chuja zdziała, spierdolił sobie "w miasto" szukać dalszych atrakcji i celu w życiu - i tak nawywijał, że rozprawy sądowe skończyły się całkiem niedawno, a ich główny bohater za grożenie bronią personelowi Burger Kinga, ośmiokrotną próbę zabójstwa (wywołał strzelaninę na przedmieściu Aurora), posiadanie narkotyków i nielegalne posiadanie broni usłyszał wyrok 143 lat w pierdlu, co oznacza, że akurat od tego debila pracownicy lokalnych żarłodajni będą mieli spokój bardzo, bardzo długo.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* dla niewładających chorobą gardła (przepraszam: językiem niemieckim): "O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć?"**
** jakby ktoś nie rozpoznał: Nowy Testament, Ewangelia wg. Mateusza rozdział 17, wers 17
*** uczucie potwornego głodu pojawiające się czasami po upaleniu marihuaną