1.09.2024 wrażenia na 85 lat...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Smutny jest ten dzisiejszy dzień, chociaż słoneczny - dokładnie taki, jak 85 lat temu, kiedy to ówczesna Bundesrepublika, zwana naonczas Trzecią Rzeszą, bez wypowiedzenia wojny napadła na Najjaśniejszą. Dzisiaj jednakowoż nie będziemy rozpisywać się na temat polityki* tamtych dni, zajmiemy się polityką współczesną dotyczącą tamtego czasu.
A polityka współczesna mi się zdecydowanie nie podoba. Taki, na ten przykład, szef obecnego (nie)rządu, pan Donald Tusk, postanowił strzelić sobie przemówionko na Westerplatte, czyli w miejscu, które jako jedno z pierwszych doświadczyło 1 września 1939 roku niemieckiej agresji. I cóż my w tej mowie usłyszeliśmy? Trochę odniesień do historii, ale sporo też o współczesności; pan Donald Tusk powiedział, że "wojna znowu przychodzi od Wschodu". O zaraza, geografii to ja się dawno uczyłem, a że memoria fragilis est** to sporo zapewne zapomniałem - ale według mojej pamięci to Trzecia Rzesza leżała w większości na zachód od Polski więc wtedy wojna przyszła z zachodu. Tudzież z terenu Provinz Ostpreußen, czyli z północy, oraz z terenów Słowacji, czyli z południa. Ze wschodu wojna przyszła do nas dopiero 17 września, przyniesiona na bagnetach mentalnych poprzedników dzisiejszych władz Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.
Ale zostawmy już szefa obecnego (nie)rządu, pana Donalda Tuska, i zerknijmy sobie na z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudę. Rocznicę wybuchu II wojny światowej uczcił on wizytą w Wieluniu, czyli mieście, które 85 lat temu jako pierwsze stało się celem ataku Luftwaffe. Śpiących mieszkańców o 4:40 zbudziło wycie silników i syren Junkersów oraz świst i eksplozje zrzucanych przez nie bomb. Głowa naszego państwa była uprzejma rzec, że "śmiało można powiedzieć tak: w istocie wybaczyliśmy, choć pamiętamy, choć ból jest, choć cały czas są jeszcze dziesiątki tysięcy tych, którzy zostali osobiście skrzywdzeni przez Niemców". Osobistycznie się z tymi słowami nie zgadzam, bo chociaż Niemiaszki po dostaniu w dupę w 1945 roku wielokrotnie przepraszali i kajali się, to jednak nie zadośćuczynili, nie wyrównali strat, które spowodowała inwazja Trzeciej Rzeszy na Polskę - a bez stosownego zadośćuczynienia, bez choćby częściowego naprawienia szkód, nie może być, moim zdaniem, mowy o wybaczeniu. Gdybym, na ten przykład, złamał komuś ołówek to nie tylko powinienem go przeprosić, ale także odkupić mu zepsutą rzecz, bo tak po prostu wypada zrobić - a mówimy tu o głupim i mało wartym narzędziu piśmienniczym, a nie o spowodowaniu strat materialnych szacowanych obecnie na jakieś 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, zamordowaniu 6 milionów ludzi, złamaniu żyć dziesiątkom milionów, że już o wpadnięciu Najjaśniejszej w pazerne łapy czerwonej zarazy nie wspomnę.
W Gdańsku były planowane obchody wybuchu II wojny światowej. Zaproszenie na nie dostali szyszkownicy Bundesrepubliki, ale ani towarzysz Führer Olaf Scholz, ani nikt z samej wierchuszki nie zdecydował się na nich pojawić; w zastępstwie przysłali pana Dietmara Nietana, szerzej nieznanego pełnomocnika tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ds. współpracy z Polską, wraz ze skromną delegacją. Pytanko mam: kto, i jakim prawem, w ogóle zaprasza niemieckie delegacje na takie rocznice? Czy na rocznicę śmierci osoby zamordowanej zaprasza się mordercę lub jego pomioty? Osobistycznie uważam, że dopokąd Niemiaszki nie zadośćuczynią krzywdom wyrządzonym Najjaśniejszej i jej obywatelom to żadna niemiecka delegacja nie ma prawa pojawiać się na jakiejkolwiek uroczystości dotyczącej II wojny światowej.
A najbardziej w tej dzisiejszej niewesołej rocznicy smuci mnie to, że Polacy jako naród są tak cholernie podzieleni, że nawet najważniejsze osoby w państwie nie są w stanie stanąć ramię w ramię i mówić jednym głosem.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* pan Carl von Clausewitz napisał kiedyś, że „Wojna jest tylko kontynuacją polityki innymi środkami”
** dla nieznających języka Cezara i Cycerona: "pamięć ludzka jest krucha"