19.09.2024 kilka brzydkich słów o szabrownikach......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w związku z powodzią zadziało w Najjaśniejszej. I znowuż w tej krótkiej notce pojawi się "podwórkowa łacina" więc jeśli masz wrażliwe oczęta to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Kolejny raz na terenach dotkniętych powodzią nasze służby dorwały szabrowników pragnących zapierdolić cudzą własność. To już kolejny tego typu przypadek, kiedy jakieś chujozy kradną mienie osób uciekających z zalanych terenów. Jakaż aspołeczną mendą, pozbawioną honoru gnidą i, uczciwszy uszy, skurwysynem pierwszej skurwysyńskiej gildii trzeba być, żeby okradać ludzi dotkniętych nieszczęściem? I czym trzeba być, bo na pewno nie człowiekiem, żeby okradać bohaterów niosących powodzianom pomoc? Po opierdoleniu i zdewastowaniu w Blachowni samochodów strażaków z Cisiu (pisałem o sprawie w notce z 15 września) teraz trafił się następny niedojebaniec, tym razem we Wrocławiu, który wszedł do akademika, w którym zakwaterowani byli ratownicy, wjebał się do kilku pokoi i zapierdolił to, co akurat mu się przygodziło. Durny kutas nie wziął pod uwagę, że w akademiku jest monitoring - i że odpowiednie służby błyskawicznie dowiedzą się kim jest. Osobistycznie uważam, że wszystkim tym skurwielom powinno się publicznie połamać złodziejskie łapy, które wyciągnęli po nieswoją własność, potem je upierdolić toporem, a na końcu cholernych bandytów powywieszać jednego przy drugim na latarniach w pobliżu miejsc dokonania przestępstw, z odpowiednimi tabliczkami informującymi o rodzaju przewin zawieszonymi na zwłokach.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego