13.12.2024 rok nie wyrok...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowu się w tej naszej nieszczęsnej Polsce nawywijało. Poruszymy sobie dziś tematy polityczne więc plugawe słownictwo będzie w tej notce obecne - jeśli cię to mierzi to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Roczek nam, proszę ja kogo, minął, odkąd pan Donald Tusk odebrał nominację na szefa (nie)rządu z rąk jaśnie nam z łaski Prezesa i woli ludu panującego prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudy. Rok nam minął odkąd w obecnym (nie)rządzie zasiadły rozmaite indywidua i kreatury, których szczytem kariery powinna być posada trzeciego zastępcy młodszego operatora wideł w Zakładzie Produkcji Trzody Chlewnej w Pierdziszewie Dolnym, oddział w Mysichkiszkach. Niestetyż, zarówno pan Donald Tusk, jak i jego, zlitujcież się dobre bogi, koalicjanci dochrapali się posad, dorwali do żłoba i teraz rządzą Najjaśniejszą. A skoro rok tych rządów minął to czas byłby walnąć jakieś małe podsumowanko: co temuż (nie)rządowi wyszło, co spierdolili, i jak się ogólnie Polakom pod rządami tzw. Koalicji Demokratycznej żyje. Lista sukcesów pełnych i bezdyskusyjnych nie jest jakoś przesadnie imponująca i w zasadzie ogranicza się do jednego punktu: jeszcze nie wkurwili mieszkańców Najjaśniejszej do tego stopnia, żeby w kraju wybuchły masowe protesty Polaków zakończone powieszeniem wszystkich członków (nie)rządu i sporej części p.osłów na warszawskich latarniach i drzewach. Za sukces niemal pełny spokojnie możemy uznać podwyżkę pensji nauczycieli o 30%. Czemu za sukces niemal pełny? A bo moje bujające się w okolicach szkół wiewióry twierdzą, że niektórzy belfrowie za tę podwyżkę wypłaty to chcą powiesić na szkolnych płotach szefa (nie)rządu, pana Donalda Tuska, za jajca, a zajmującą fotel ministra edukacji towarzyszkę Barbarię (przepraszam: Barbarę) Nowacką za cycki. A tak konkretnie to chodzi o to, że część nauczycieli po otrzymaniu podwyżki wpierdoliła się w wyższy próg podatkowy i ostatnią wypłatę (przypominam: wyższą o 30%) wzięła o 1400 złotych niższą niż poprzednie. I to jest kwintesencja tego (nie)rządu: dać ciężko pracującym ludziom podwyżki tak, żeby zarobili mniej. Można? No kurwa, pewnie, że można.
Ale może skończę już z tymi pozytywami, bo jeszcze ktoś pomyśli, że mi się obecny (nie)rząd podoba. W sumie to tego, co pan Donald Tusk z przydupasami zjebali, za dużo nie będę wymieniać, bo nie lubię się powtarzać a dość regularnie poruszałem ten temat w swoich notkach. Poza tym jakbym tak jednak zaczął wyliczankę to raz, że bym do jutrzni pisał, a dwa, że cholernie długa by ta notka wyszła i prawdopodobnie nikomu nie chciałoby się jej czytać. Dlatego będzie hasłowo i bardzo skrótowo: KPO, CPK, elektrownia atomowa, terminale morskie, chaos prawny, chaos ogólny, spierdolony budżet z koszmarnym deficytem.
Pomysł ze zrobieniem podsumowania roku rządów obecnego (nie)rządu nie jest moim pomysłem autorskim, duża część komentatorów politycznych, felietonistów, dziennikarzy, tudzież sondażowni, wpadła na ten sam koncept. A że rozmaite sondaże uwielbiam pasjami, a do tego moje wiewióry znoszą mi ich nieprawdopodobne ilości, to zerkniemy sobie na jeden przykładowy. Otóż jakby tak nie dzielić ankietowanych, tylko potraktować ich jako całość, to ten (nie)rząd wcale nie ma takich tragicznych not w społeczeństwie: aż 4,5% twierdzi, że jest zajebisty, 34,8% sądzi, że jest jak cię mogę, 8,9% wali to centralnie i nie ma zdania, tylko 23,9% mówi, że jest chujowato, a raptem 27,9% uważa, że jest chujnia z mójnią z kutasówą oraz Sodomia, Gomoria i Pogoria. Wśród głosujących na opozycję procentaż rozkłada się zdecydowanie inaczej: oceny od "do dupy" do "kiepsko" wystawia 96% badanych, 4% uważa, że nie ma tragedii - ale tutaj akurat nie ma jakiegoś giganycznego zaskoczenia, lekkie zdziwienie może tylko wywoływać zaskakująco wysoki, bo aż czteroprocentowy, odsetek ludzi pozytywnie zaskoczonych tzw. Koalicją Demokratyczną. Prawdziwe jaja zaczynają się przy wynikach osób popierających obecny (nie)rząd: otóż 80% wystawia panu Donaldowi Tuskowi i jego przydupasom laurkę, a 20% nie - czyli co piąty wyborca tzw. Koalicji Demokratycznej sądzi, że rządzący albo się nie starają, albo wręcz walą w chuja oszukując obywateli i działając na szkodę Najjaśniejszej.
A teraz kończę tę mało radosną notkę i z racji rocznicy, ale nie powołania (nie)rządu pana Donalda Tuska tylko wprowadzenia stanu wojennego przez towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego, udaję się na youtube'a aby posłuchać piosenki zespołu Awantura pod tytułem "Czerwone skurwysyny".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego