26.03.2025 kolejny raz o sprawiedliwości...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, porobiło nam się znowuż w Najjaśniejszej. Jeśli boli cię serce od czytania nieparlamentarnych słów to lepiej skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Przyszedł dziś do mnie jeden znajomy starozakonny i zapytał: "Rebe, ty jesteś mądry człowiek, ty mi powiedz: czy zdrada tajemnicy państwowej, która nie jest tajemnicą bo wszyscy o niej wiedzą, jest złamaniem prawa?". Przyznaję, że musiałem się chwilę zastanowić, bo teoretycznie ujawnienie tajemnicy państwowej podpada pod art. 260 § 1 Kodeksu Karnego - ale z drugiej strony cóż to za tajemnica, skoro mówią o niej nawet starsze panie w kolejce do warzywniaka? Stwierdziłem, że to zależy: jak dobrego obrońcę będzie miał zdradzający oraz, rzecz jasna, której partii zwolennikiem będzie sędzia. Nurtowało mnie jednakowoż czemu tenże starozakonny, człowiek porządny, w politykę się nadmiernie nie mieszający i dostępu do tajemnic państwowych nie mający, zadał mi takie pytanie - więc poprosiłem go o wyjaśnienia. Otóż pokazało się, że były minister sprawiedliwości za słusznie minionych rządów partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), pan Zbigniew Ziobro, nazwał pana Romana Giertycha bydlakiem, psychopatą i człowiekiem całkowicie zdemoralizowanym. Osobistycznie się z panem Zbigniewem Ziobrą zgadzam - pozostaje tylko pytanie: czy jest to jego prywatna opinia, do której ma konstytucyjne prawo, czy też ma na to jakieś państwowe kwity, w których posiadanie wszedł za czasów swojego ministrowania? Bo od tego, przy optymistycznym założeniu sprawiedliwego procesu, może zależeć, czy pan Zbigniew Ziobro prawa nie złamał, czy też jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat.
A skoro już tematy karne poruszyliśmy to zerknijmy sobie na sprawiedliwość w wydaniu sejmowej Komisji Etyki. Otóż całkiem niedawno pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) nazwał pana Sławomira Mentzena "pasożytem", na co pan Sławomir Mentzen odpowiedział porównując pana Beksa Lalę (przepraszam: Szymona Hołownię) do "skamlącej cziłały". Sejmowa Komisja Etyki etyki pierdolnęła pana Sławomira Mentzena grzywną 25 tysięcy złotych. Logicznie rzecz ujmując pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) też powinien finansowo dostać po dupie w podobnym, albo i jako prowodyr większym, stopniu - ale żyjemy w Najjaśniejszej, więc taki chuj słonia nos: w sprawie pana Beksa Lali (przepraszam: Szymona Hołowni) sejmowa Komisja Etyki nie dopatrzyła się naruszenia dobrych obyczajów i wniosek o ukaranie ujebała. Osobistycznie uważam, że skoro obaj zachowują się jak gówniarze i wyzywają się z finezją godną wczesnych klas podstawówki to obaj powinni kilka razy dostać linijką po łapach i postać godzinę w kącie. A potem w czasie honorowej "solówy" jeden na jednego wyjaśnić sobie wszystkie niejasności.
A na koniec notki zerkniemy sobie do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe, w którym to zakończył się proces ekoterrorystów z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)" oskarżonych o blokowanie warszawskiego Mostu Poniatowskiego. Jedenastka tych szkodników stanęła przed obliczem "wymiaru sprawiedliwości"; trójka dostała karę aresztu w wymiarze między 10 a 15 dni, pozostała ósemka została skazana na 30 dni prac społecznych. Wszyscy skazani mają poczucie głębokiej niesprawiedliwości, która ich niezasłużenie spotkała za próbę uratowania naszej planety. Tu akurat się z tymi ekopojebami częściowo zgadzam, bo ten wyrok jest kpiną ze sprawiedliwości, ale wynika to prawdopodobnie z głupoty prokuratora stawiającego zarzuty, względnie z jego nieznajomości prawa: osobistycznie uważam, że całej jedenastce powinien być przedstawiony zarzut z art. 115 § 20 punkt 2 Kodeksu Karnego*. Śmieszne kary, które dostały te oszołomy, nie zniechęcą ich do zaniechania przestępczej działalności - moje wiewióry twierdzą, że kilkoro z nich już zapowiedziało, że po ich zakończeniu znów będzie utrudniać normalnym ludziom życie. Należy więc założyć, że łagodne karanie tych debili nie spełni funkcji resocjalizacyjnej, nie przywróci skazanych na łono z grubsza praworządnego społeczeństwa i nie skłoni ich do zaniechania przestępczej działalności. Zjebane łby z szajki "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)" już planują następne akcje, między innymi znowuż blokowanie warszawskich mostów w czasie kampanii prezydenckiej. Osobistycznie uważam, że ta organizacja powinna zostać zdelegalizowana, a jej członkowie powinni zostać skazani na kilka lat ciężkich robót publicznych, żeby choć w pewnym stopniu zrekompensować społeczeństwu utrudnienia spowodowane swoim kretynizmem wywołanym lewomyślną ideologią.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* w brzmieniu "Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu zmuszenia organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności"