5.06.2025 o szczurze, święcie i planie......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, zadziało nam się znowuż w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Osoby wrażliwe i wysoce kulturalne upraszam o zrezygnowanie z lektury tej notki >>>tutaj<<< bo dalej poleci mięso.
Z dawien dawna wśród ludzi morza jest znane powiedzenie, że szczury spierdalają z tonącego statku. Słuszna jest to koncepcja bo szczury głupie nie są i nie chcą iść na dno razem z pogrążającą się w wodnych odmętach łajbą. Jak zatem ocenić decyzję pana Romana Giertycha, który właśnie zapisał się do Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej, która dostała kopa w dupsko podczas wyborów prezydenckich i której rządząca koalicja trzeszczy jakby zaraz miała się rozpaść? Osobistycznie nazwałbym to głupotą połączoną z próbą popełnienia politycznego samobójstwa - tak więc z duszy, serca popieram decyzję pana Romana Giertycha, bo mam już serdecznie dość oszołomów na polskiej scenie politykierskiej. Co prawda moje zbliżone do kół władających Milicją (przepraszam: Platformą) Obywatelską wiewióry donoszą, że nagły akces do tej partii pana Romana Giertycha może być próbą zbliżenia się do pana Radosława Sikorskiego i wspólnego wypierdolenia z funkcji szefa pana Donalda Tuska, ale akurat tutaj niezbyt im wierzę bo obaj są za chudzi w uszach na tak hazardowną imprezę. Aczkolwiek gdyby się ta pogłoska sprawdziła to wcale nie byłbym smutny, a nawet wręcz przeciwnie, bo mogłoby to spowodować frakcyjne rozłamy w Milicji (przepraszam: Platformie) Obywatelskiej - a to mogłoby oznaczać, że jej członkowie będą zbyt zajęci wzajemnym podgryzaniem się i walką o wpływy żeby mieć czas na szkodzenie Najjaśniejszej.
Moje wiewióry zamieszkujące okolice warszawskiej ulicy Wiejskiej 4/6/8, gdzie stoi budynek polskiego parlamentu, przyniosły mi dziś taką wiadomość, że mi ze zdziwienia szczęka opadła i boleśnie obiła przyrodzenie. Otóż p.osłowie przyjęli ustawę ustanawiającą jedenasty lipca Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na Kresach Wschodnich II RP. W obecnej międzynarodowej sytuacji politycznej w naszym regionie to prędzej bym się złej śmierci spodziewał niż przyjęcia przez "wybrańców narodu" takiej ustawy - a tu siupryza, i to w dodatku bardzo, moim zdaniem, potrzebna. Podziwiam Ukraińców za długo i skutecznie stawiany moskwicinom opór, ale nie należy zapominać o tym, co między naszymi narodami było niepiękne i bolesne - czyli, między innymi, o wyczynach bandytów z OUN i UPA.
Moje skoszarowane w Bundesrepublice wiewióry donoszą o tajnym układzie między prezydentem Francji, panem Emanuelem Macronem, a Führerem Niemiec, panem Friedrichem Merzem. Układ ten przewiduje zwiększenie integracji europejskiej i ograniczenie wpływów rządzonych przez pana Donalda Trumpa Stanów coraz mniej Zjednoczonych. W dokumencie tym, powstałym jeszcze w maju, wspomniano o wtedy potencjalnym, a dziś już niemal realnym, prezydencie Najjaśniejszej, panu Karolu Nawrockim, jako o człowieku, który mógłby czynić obstrukcje, utrudniać wprowadzenie w życie tegoż planu i przekształcenie Związku Socjalistycznych Republik Europejskich w omnipotentne superpaństwo pod zarządem niemiecko-francuskim. Osobistycznie uważam, że pan Karol Nawrocki jako prezydent absolutnie nie powinien tego planu utrudniać - on go powinien rozpierdolić w drobny pył, zniszczyć i wyjebać na śmietnik historii. Nie po to Polacy w ubiegłym stuleciu trzykrotnie wybijali się na niepodległość, z czego dwukrotnie spod władzy niemieckiej, żeby teraz się pod germański but pakować. Obecny (nie)rząd Polski pod przewodnictwem pana Donalda Tuska jest spolegliwy wobec Niemiaszków oraz eurokołchozu - i gdyby prezydentem Najjaśniejszej został pan Rafałek Trzaskowski, będący przydupasem szefa obecnego (nie)rządu, to władze Najjaśniejszej nie stawiłyby żadnego oporu przed dołączeniem naszego kraju do Wszecheuropy. Na całe szczęście prezydentem został człowiek z innej opcji politycznej, który niepodległości ojczyzny za garść euraków nie sprzeda. A przynajmniej taką miałem nadzieję oddając na niego swój głos w drugiej turze wyborów - i z tą nadzieją patrzę w przyszłość. I mam szczerą nadzieję, że się na panu Karolu Nawrockim nie zawiodę.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego