10.06.2025 kilka słów o klimacie...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, kontynuując odpoczynek od polskiej sceny politykierskiej zrobimy sobie dziś małą wycieczkę po świecie. Wycieczka będzie z lubiącym przeklinać przewodnikiem więc jeśli ci to nie leży to skończ >>>tutaj<<< zarówno wycieczkę, jak i lekturę.
Rozmaite Arbuzy* klarują nam, że planeta płonie i naten-kurwa-tychmiast ludzkość musi zaprzestać zanieczyszczania środowiska naturalnego. Jak wiadomo jednym z głównych zanieczyszczaczy jest przemysł, z którym Arbuzy wprost uwielbiają walczyć. W Związku Socjalistycznych Republik Europejskich tak ogłupili ludzi, że odnoszą nawet w tej walce pewne sukcesy: w takiej, na ten przykład, Bundesrepublice w rok robotę straciło sto tysięcy osób zatrudnionych w różnych gałęziach przemysłu. Osobistycznie uważam, że środowisko naturalne trzeba chronić, ale należy robić to z głową, nie rozpierdalając przy tym gospodarki - chyba, że komuś zależy na cofnięciu ludzkości, a przynajmniej Europejczyków, do poziomu pierwotnych wspólnot zbieracko-łowieckich. Ja bym jednakowoż fanem tego rozwiązania nie był, bo nie chciałoby mi się moich notek pięściakiem na ścianach jaskini ryć.
Rozmaite Arbuzy klarują nam, że planeta płonie. Znaczy wcześniej pierdolili, że w ciągu kilku lat wykończy nas dziura ozonowa - a kiedy jakimś cudem ich apokaliptyczne przepowiednie się nie sprawdziły to zaczęli pierdolić, że klimat się ociepla. Tak nam się ten klimat ocieplił, że w Najjaśniejszej mieliśmy najchłodniejszy maj od lat, a w Republice Południowej Afryki śnieg tak ostatnio zaczął napierdzielać, że władze zamknęły tam autostrady i zaapelowały do mieszkańców o przygotowanie się na katastrofalne mrozy. Prawdopodobnie oznacza to, że temperatura przez kilka dni spadnie nieco poniżej zera stopni Celsjusza, co w Najjaśniejszej nie byłoby jakąś specjalną sensacją, ale tamże średnia roczna temperatura na poziomie morza wynosi 17 stopni** więc kilka dni na minusie to może być dla krajowców spory szok. Osobistycznie natomiast za skurwysyna nie mogę pojąć jak wprowadzony przez eurokołchozowych Arbuzów nakaz picia napojów przez papierowe słomki i dodatkowy haracz za plastikowe opakowania, tudzież wprowadzenie dodatkowych opłat, taryf i podatków klimatycznych, ma pomóc zwalczyć ocieplenie klimatu. Chociaż ostatnio jakby mniej się słyszy o ociepleniu klimatu, w zasadzie to już niemal wyłącznie od rozmaitych pojebów z bandy "Ostatnie Pojebanie (przepraszam: Pokolenie)" i innych nawiedzionych pseudoekologów - teraz ci bardziej światli już mówią nie o ociepleniu, tylko o antropocentrycznej zmianie klimatu. Mam jednakowoż wrażenie, że nawet ci światlejsi, a często i utytułowani, pseudoekolodzy nie biorą pod uwagę, że zmiana klimatu nie jest czymś wyjątkowym, bo ziemski klimat na przestrzeni setek milionów lat zmieniał się wielokrotnie - i życie zawsze jakoś dawało radę przetrwać, mimo że zdarzały się okresy z temperaturami o wiele wyższymi od obecnie notowanych. Sama zmiana klimatu nie jest więc z punktu widzenia naszej planety niczym nowym ani niczym złym. Obawy może budzić jedynie tempo tej zmiany, które może być zbyt szybkie i za którym niektóre stworzenia po prostu nie nadążą i wymrą - ale że przyroda nie znosi próżni to w ich miejsce wyewoluują inne gatunki, które dadzą radę się dostosować do zmieniającego się środowiska. Ewolucją się tutaj jednak zajmować nie będziemy, tudzież jakimś większym jasnowidztwem - a z mniejszego przewidywana przyszłości to możemy przepowiedzieć, że kilka dodatkowych podatków ni chuja nie uratuje ani Arktyki, ani żyjących tamże polarnych niedźwiedzi. Nie zrobi tego także zakaz stosowania w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich plastikowych słomek, ani nawet rozpierdolenie gospodarek krajów eurokołchozu. Środowisko naturalne trzeba chronić, ale należy robić to z głową - a żeby robić to z głową to trzeba mieć na to po pierwsze mądrą głowę, a po drugie pieniądze. Na brak mądrej głowy u rządzących eurokołchozem chwilowo nic nie poradzimy, może w przyszłości trafią się jacyś lepsi, którzy będą umieli myśleć - i którzy dysponując pochodzącymi ze sprawnie działających gospodarek pieniędzmi wymyślą sposób na skuteczne ochranianie planety.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* dla moich nowych czytelników krótkie wyjaśnienie: Arbuzami nazywam wszelakich pseudoekologicznych polityków, którzy jako żywo przypominają ten posilny owoc - z wierzchu cienka zielona skórka niczym u ogórka, a pod nią wnętrze czerwone niczym robotniczy sztandar
** to znaczy jeśli lata są ciepłe to średnia roczna może być i 23 stopnie, jeśli zaś są chłodne to może spaść do 12