16.06.2025 maski opadły...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, no i maski nam w Najjaśniejszej opadły. W tej krótkiej i mówiącej o polskiej scenie politykierskiej notce będą słowa niecenzuralne więc jeśli mierżą cię one to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Prezydent Warszawy, pan Rafałek Trzaskowski, wreszcie mógł zrzucić maskę osoby prawomyślnej i pokazać swoją prawdziwą twarz lewomyślnego towarzysza. Moje wiewióry donoszą, że w sobotę odbył się w stolicy Najjaśniejszej spęd Ludu Alfabetu, połączony z przemarszem tegoż, któremu patronował obecny włodarz Warszawy. W sumie żadnego zdziwienia to nie powinno wywoływać, bo przybrana w czasie kampanii prezydenckiej maska prawomyślnego patrioty zupełnie panu Rafałkowi Trzaskowskiemu nie leżała - tu uwierała, tam odstawała, no widać było, że pan Rafałek Trzaskowski jakiś taki nieswój w niej chodzi, i przyjebany jak gwóźdź po dostaniu młotkiem. Tak między bogami a prawdą to zupełnie nie wiem po jaką cholerę myśliciele z Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej tak ustroili swojego kandydata - nikt prawomyślny i pozostający przy w miarę zdrowych zmysłach tego przebrania nie kupił, a niektórych lewomyślnych to od poparcia pana Rafałka Trzaskowskiego odrzuciło. Ale w sumie dobrze się stało, bo dzięki temu żaden lewomyślny mydłek nie będzie przez następną kadencję prezydenckiego fotela okupował.
Drugą sprawą, którą mi moje wiewióry podrzuciły, jest kwestia wyrażania się o Polakach przez panów Donalda Tuska i Romana Giertycha. Otóż tych dwóch polityłków określiło swoich wyborców mianami "zjebów" i "shitów". Ja rozumiem, że było to powiedziane w rozmowie prywatnej, ale na litość wszystkich bogów: obaj panowie nie są w polityce od kilku dni i powinni mieć świadomość tego, że każde słowo wychodzące z ust polityka może zostać nagrane i upublicznione. Wychodzi na to, że politycy Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej już zapomnieli o aferze podsłuchowej w restauracji Sowa & Przyjaciele, która przyczyniła się do ich przegranej w wyborach. Osobistycznie łezki nawet nie uronię, jeśli obecna afera podsłuchowa upierdoli dalsze polityczne kariery zarówno pana Donalda Tuska, jak i pana Romana Giertycha. Co więcej: będę się cieszył jak pojebion, zupełnie jak stereotypowy Polak na wieść o tym, że jego nielubianemu sąsiadowi ktoś podpierdzielił Passata 1,9 TDI.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego