15.07.2025 a w słonecznej Hiszpanii...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj nawywijało się znowuż w Hiszpanii. Trochę brzydkich słów w tej notce będzie więc jeśli masz na nie alergię to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Rządzona przez towarzysza Pedra Sáncheza Péreza-Castejóna Hiszpania to dziwny kraj. A jeśli dodać do tego, że od lat rządzi tam Partido Socialista Obrero Español, czyli Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza, to można się spodziewać, że jaja są tamże większe niż w innych dziwnych krajach. I takoż jest rzeczywiście: lewomyślni na całym niemal świecie twierdzą, że "sex work is work", czyli prostytuowanie się to robota jak każda inna - a w tym czasie naczalstwo Partido Socialista Obrero Español zakazało swoim, hehe, członkom korzystania z usług dam negocjowalnego afektu. Ci, rzecz jasna, zakaz z lekka olali - i wybuchła afera zakończona aresztowaniem prominentnego polityka Partido Socialista Obrero Español, towarzysza Santosa Cerdana. Przy czym uczciwie trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku poza zarzutami o jebanie dziwek doszły jeszcze zarzuty korupcyjne. Osobistycznie mam wrażenie, że wszystkich polityków z Partido Socialista Obrero Español powinno się powypierdalać z tej partii, a samą partię rozwiązać z powodu braku członków - bo wszyscy łamią regulamin. W końcu zajmują się polityką, a powszechnie wiadomo, że polityka to największa kurwa.
W piątek w znajdującym się w regionie Murcja mieście Torre-Pacheco ścieżką przy cmentarzu szedł sobie spokojnie 70-letni pan Domingo. Nagle pojawiło się przy nim pięciu młodych mężczyzn z Ludu Pustyni, którzy krzycząc coś po arabsku zaczęli seniora napierdalać. Ot tak, po prostu, nie po to, żeby staruszka okraść, tylko żeby sfilmować całe zdarzenie i przekonać się, który z nich mocniej starszego mężczyznę jebnął. Nie wiadomo jakim cudem pan Domingo taki traktament przeżył. Mieszkańcy miasteczka bardzo szybko zwiedzieli się o jego losie i błyskawicznie zorganizowali pokojową demonstrację przeciwko agresji migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy - nie był to bowiem pierwszy przypadek, kiedy niechciani przybysze wykazali się agresją. W godzinach wieczornych pokojowy spęd zrobił się mniej pokojowy, aż w końcu przekształcił się w regularne napierdalanki z policją i Guardia Civil. Osobistycznie uważam, że pozwalanie na nielegalną migrację Ludu Pustyni i Puszczy jest kurewsko wielkim błędem, popełnianym w zasadzie przez wszystkich szyszkowników rządzących w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. A już najbardziej wkurwia mnie fakt, że za błędy polityków płacą zwykli ludzie, tacy jak 70-letni pan Domingo. Czasem płacą stratą własności, czasem utratą zdrowia lub życia. I tych ludzi mi po prostu szkoda. Co innego, gdybym się dowiedział, że wpierdol od migrantów dostał jakiś lewomyślny polityk czy inny wyznawca multikulti i "refugees welcome" - wtedy ze szczerym, słowiańskim uśmiechem stwierdziłbym tylko "masz ciało, czegoś chciało".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego