Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, ależ piekarnik. Notka będzie krótka bo przez temperaturę nie chce mi się pisać. I bez przekleństw bo z gorąca nawet mi się już kląć nie chce - jeśli stanowi to dla ciebie problem to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Moje wiewióry dyslokowane w okolicach ulicy Znamienka 19 w Moskwie, gdzie mieści się Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, bardzo lubią występy kabaretowe. Najbardziej podobają im się wystąpienia pana generała porucznika Igora Jewgieniejewicza Konaszenkowa, szefa Wydziału Informacji i Komunikacji w wyżej wymienionym resorcie. Przesłały mi próbki z jego programów - i nie powiem, niezły jest, chociaż jak na moje preferencje to ma te swoje skecze ciut za bardzo absurdalne. Oświadczył, na ten przykład, że w czasie specjalnej operacji wojskowej rosyjscy piloci myśliwców oraz żołnierze obsługujący naziemne systemy przeciwlotnicze zestrzelili więcej ukraińskich samolotów bojowych i dronów, niż Ukraina miała przed wojną wszystkich, wliczając samoloty transportowe, rozpoznawcze oraz szkolne. W swoim porannym secie z 28 lutego powiedział, że w 4 dni armia rosyjska, przy niemal zerowych stratach we własnym sprzęcie oraz bez utraty ani jednego żołnierza, zmasakrowała ukraińskie siły pancerne, niszcząc około 30% czołgów. Według pana generała porucznika Igora Jewgieniejewicza Konaszenkowa "specjalna operacja wojskowa*" na Ukrainie jest ciągłym pasmem sukcesów niezwyciężonej armii rosyjskiej, doskonale uzbrojonej i zmotywowanej, dzielnie walczącej z nazistami i nacjonalistami. Sukcesy te są możliwe dzięki błyskotliwym manewrom, takim jak "branie terytorium pod kontrolę**", "przegrupowanie***", "blokowanie**** miast i wsi", czy "zakończenie blokady*****". W sumie nie ma się co dziwić, że moje wiewióry tak lubią słuchać szefa Wydziału Informacji i Komunikacji Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej - plecie takie bzdury, że ciężko się nie śmiać, i w zasadzie nie sposób w nie uwierzyć.
A jak już przy bzdurach jesteśmy to zerknijmy sobie do Poznania, gdzie tamtejsza Straż Miejska urządziła sobie polowanie na samochody parkujące w miejscach niewyznaczonych. Po ujawnieniu takiego pojazdu na jego kole lądowała blokada. Sama inicjatywa, nie powiem, jest całkiem słuszna, a i chęci strażników były zapewne dobre - problem jednak w tym, że dobre chęci nie zawsze przekładają się na dobre efekty. Otóż czynownicy Straży Miejskiej założyli także blokadę na koło oznakowanego policyjnego radiowozu. O ile blokowanie zwykłego samochodu uważam za głupotę, o tyle uniemożliwienie odjazdu radiolce jest w moich oczach głupotą skrajną - w końcu za chwilę ten radiowóz może być potrzebny do pościgu za groźnym bandytą, ratowania zaginionego dziecka lub jednej z licznych innych akcji, które wchodzą w zakres obowiązków policji.
A czemu blokowanie zwykłego samochodu jest w moich oczach głupotą? Poza niewątpliwym i w zasadzie bezsensownym utrudnieniem życia kierowcy takiego pojazdu, bardzo często się zdarza, że utrudnia też poruszanie innym użytkownikom dróg. Osobistycznie uważam, że klamry na koło powinny być stosowane w absolutnie wyjątkowych przypadkach i tylko w takich miejscach, gdzie nikomu to życia nie utrudni - w całej reszcie przypadków powinien wystarczyć mandat karny za niewłaściwe parkowanie. Kilka lat temu na własne oczy widziałem samochód blokujący jedyny dojazd do kilku sklepów, któremu jacyś niepełnosprytni strażnicy założyli blokadę; kierowca wrócił kilkanaście minut później a na zdjęcie klamry czekał ponad cztery godziny - nie muszę chyba pisać, co w tym czasie mówili dostawcy, którzy chcieli do punktów sprzedaży dostarczyć towar.
A na sam koniec mały szmonces, którego z racji groźby usunięcia wpisu i wyjazdu na banowe pola nie mogę umieścić na Facebooku:
-Icek, ty wiesz? Ja sobie kupiłem teksańską piłę mechaniczną.
-Aj waj, Abram, a jaka to jest teksańska piła mechaniczna?
-Icek, teksańska piła mechaniczna to jest taka, która przy uruchamianiu wydaje dźwięk "RUN NYGANYGANYGA".
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
** a nie zajęcie go siłą, jak chcą niechętne języki
*** a nie paniczne spierdalamento
**** a nie brak sił i środków do zdobycia
***** a nie żadne wykurzenie z zajmowanego obszaru przez wkurzonych Ukraińców lub ich sojuszników