Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, dzieje się na świecie - a ja nie mam czasu tego opisywać. Dziś będzie króciutko i bez wulgaryzmów - jeśli ci to nie leży to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Jakiś czas temu Litwa, realizując prikaz Komisji Europejskiej dotyczący antyrosyjskich sankcji, odcięła logistycznie obwód królewiecki od reszty Rosji. Rosji, rzecz jasna, się to bardzo nie spodobało - tamtejsi politycy zaczęli pyszczyć w niebogłosy. Bohaterska Komisja Europejska, stanowiąca dla całego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich wzór mądrości, niezłomności, nieomylności tudzież rycerskości bez skazy ni zmazy, obfajdała ze strachu pantalony - i stwierdziła, że sankcje tak, ale jednak nie, bo Moskwicini jednakowoż muszą mieć zapewnioną możliwość transportu towarów do swojej eksklawy w Królewcu oraz w kierunku wręcz przeciwnym. Tak więc, mimo zakazu tranzytu przez terytorium Związku Socjalistycznych Republik Europejskich rozmaitych rosyjskich towarów, Moskale mogą je niemal wszystkie przewozić przez tereny eurokołchozu. Zakaz tranzytu został utrzymany w zasadzie tylko dla broni i materiałów potrzebnych do jej wytwarzania - co niespecjalnie uderza w Rosję i jej interesy, gdyż okolice Królewca są jednym z najbardziej nasyconych bronią terenów na całym świecie, a zapasy amunicji są tamże więcej niż wystarczające.
Takoż więc Komisja Europejska po raz kolejny dowiodła, że robi coś bez wcześniejszego przemyślenia, a w zasadzie to nawet nie wie co i po co. Tacy fachowcy zarządzają 4 milionami kilometrów kwadratowych Związku Socjalistycznych Republik Europejskich i życiem niemal 450 milionów jego mieszkańców.
Brawo. Szczęśliwy jestem*.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* uprzedzając nieporozumienia na tle niezrozumienia intencji mojej wypowiedzi: to był sarkazm.