22.10.2022B w świecie szerokim...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym deszczowym dniu. Aj waj, znowuż się na świecie zadziało. Tradycyjnie informuję, że w użytku będą grubsze słowa więc jeśli nie chcesz czytać wulgaryzmów to skończ lekturę >>>tutaj<<<. I uprzedzam: będzie niesmacznie, raczej odradzam czytanie przy posiłku.
Na dobry początek zerkniemy sobie na Ukrainę, a konkretnie to na okupowane przez Rosję tereny obwodu chersońskiego. Otóż pokazało się, że pod ukraińskim ostrzałem padło tamże dziesięciu członków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, jednego z dwóch komponentów irańskich sił zbrojnych. A cóż na zajętym przez moskwicinów terenie Ukrainy robiło irańskie wojsko? Oficjalne kacapskie źródła co prawda zaprzeczają, ale wszystko wskazuje na to, że szkolą sołdatów w obsłudze dronów Shahed-136, produkcji irańskiej, które ostatnimi czasy weszły na stan rosyjskiej armii. Moskwa co prawda twierdzi, że żadnych dronów z Iranu nie dostała, nie bardzo jednakowoż potrafi wytłumaczyć znalezienie ich szczątków na atakowanych przez siebie ukraińskich terytoriach, tudzież śmierć dziesiątki irańskich wojskowych na okupowanym terenie. Osobistycznie uważam, że kacapy po prostu zwyczajnie łżą - przy czym robią to strasznie głupio i nieporadnie.
A jak już jesteśmy w temacie Rosji to francuski tajne służby uskarżają się, że ostatnimi czasy namnożyło się u nich kacapskich agentów. A jak się miało nie namnożyć, skoro dalej granice są pootwierane, nikt Ruskim wjazdu nie zakazuje, a tych będących już we Francji nie prześwietla pod kątem bezpieczeństwa i przy najmniejszym podejrzeniu lub niejasności nie wypierdala na kopach? Osobistycznie uważam, że dopóki Rosji nie odizoluje się kompletnie od cywilizowanego świata to kacapscy agenci będą się po tym świecie kręcić jak muchy po gównie - a nawet jak się Rosję kompletnie odetnie to i tak znajdą się łachudry, które dla idei albo za pieniądze będą gotowi służyć panu Władimirowi Władimirowiczowi Putlerowi (przepraszam: Putinowi) dostarczaniem informacji albo w inny sposób.
Ale zostawmy już kwestie rosyjskie, dawnośmy sobie na temat migrantów nie gwarzyli - a akurat jest okazja, bo jak raz wczoraj sąd w szwedzkiej gminie Solna wydał wczoraj wyrok w sprawie pochodzącego z Somalii 27-letniego pana Abdirashida Adany Mohamuda. Pan Abdirashid Adana Mohamud dostał się do Szwecji wraz z tabunami nielegalnych migrantów w 2017 roku. Ale to nie jedyne, co nawywijał - posługiwał się kilkoma różnymi tożsamościami, i zgwałcił kilka kobiet. Pracując w Sztokholmie jako taksówkarz wywoził kobiety za miasto i tam je wykorzystywał. Szwedzki sąd skazał pana Abdirashida Adanę Mohamuda za dwa gwałty, trzy usiłowania gwałtów, dwie napaści na tle seksualnym, siedem prób bezprawnego przetrzymywania, jedną napaść i kradzież tożsamości. Kara nie jest jakoś specjalnie surowa, bo sąd wydał wyrok czterech lat i dziewięciu miesięcy więzienia, deportacji oraz zakazu powrotu do Szwecji przez dekadę. Osobistycznie uważam, że pan Abdirashid Adana Mohamud wróci z wygnania przed upływem tych dziesięciu lat - ale tym razem jako, na ten przykład, Maxamuud, Axmed czy inny Yuusuf. Bardzo mnie tylko ciekawi, czy tym razem także lewomyślni zwolennicy multikulti powitają go hasłem "refugees welcome".
Moje stacjonujące w amerykańskim stanie Teksas ursony donoszą, że znalazły tam poważną kandydatkę do tytułu matki roku. Otóż 40-letnia pani Zaikiya Duncan, wraz ze swoim 27-letnim partnerem, panem Jovą Terrellem, przez kilka lat znęcała się nad siódemką swoich dzieci. Dzieci były nago zamykane w pralni, skuwane kajdankami, bite metalowymi przedmiotami, zmuszane do zjadania własnych ekskrementów, tudzież picia moczu i wybielacza, a w ramach kary za gadanie wyrodna matka polewała im wybielaczem genitalia. Najstarsze, 16-letnie dzieci potworzycy miały dość takiej egzystencji, synalek zapierdolił kluczyk do kajdanek, którymi był skuwany z siostrą, uwolnił siebie i bliźniaczkę, i o 5 rano wypierdolił do sąsiadów błagając o pomoc i wezwanie policji. Jednakowoż matula musiała przeczuć pismo nosem i wraz z konkubentem spierdoliła do sąsiadującej z Teksasem Luizjany. Dało im to kilka dodatkowych godzin wolności, ale poinformowana o uciekinierach policja z miasta Baton Rouge dorwała ich. Osobistycznie bardzo mocno się zastanawiam: jak bardzo spierdolony umysł trzeba mieć żeby zgotować takie piekło własnym dzieciom? Czy osoba, która swojemu potomstwu każe wpierdalać gówno, kuje je w łańcuchy i napierdala metalowym prętem jest w ogóle człowiekiem, czy też powinna być raczej wykluczona z rasy ludzkiej za faule? I czy taka osoba w ogóle zasługuje na coś innego niż publiczne zakatowanie w sposób tak bolesny, żeby nadchodzącą śmierć witała jak wybawienie, ze łzami radości w oczach?
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego