19.03.2023 o budynkach i Arbuzach...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym ciepłym dniu. Aj waj, ależ się znowu w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich odwala. Wygrzebałem resztki swojego zapasu jobów więc sanitarna ich ilość pojawi się w notce - jeśli ci to nie w smak to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Honorowy Wiewiór Mariusz Pawluk wyniuchał temat kolejnych zmian w prawie, które planuje nam zaserwować naczalstwo eurokołchozu. Tym razem chodzi o zeroemisyjność budynków, czyli kolejny fetysz, na punkcie którego Arbuzy mają pierdolca. Otóż już od 2028 roku nie będzie można stosować w nowych budynkach ogrzewania z zastosowaniem paliw kopalnych - czyli nie będzie już możliwości zainstalowania sobie pieca opalanego węglem, olejem opałowym, tudzież gazem. Trzeba za to będzie instalować panele fotowoltaiczne, trzeba też będzie uzyskać świadectwo efektywności energetycznej. W budynkach już stojących podobne ograniczenia wejdą w życie w 2030 roku - czy ktoś będzie sobie tego życzył, czy też nie, to obowiązkowo będzie musiał mieć ogrzewanie zgodne z nowymi normami, okna zgodne z nowymi normami, tudzież ocieplenie zgodne z nowymi normami. Ponadto budynki będą miały klasę energetyczną wpisaną w świadectwo efektywności energetycznej - a bez tegoż świadectwa budynku nie będzie można sprzedać ani wynająć. Za wymysły eurourzędasów zapłacą, rzecz jasna, właściciele nieruchomości - a kto się budowlanką choć trochę interesuje ten wie, że to nie będą małe pieniądze. A biorąc pod uwagę, że temat obowiązkowej termomodernizacji może w samej Najjaśniejszej dotyczyć nawet 4 milionów domów jednorodzinnych i 160 tysięcy budynków wielorodzinnych to mówimy tu o naprawdę sporych pieniądzach - także dla budżetu, bo przecież trzeba będzie zapłacić VAT zarówno od materiałów, jak i od robocizny. A do kosztów termomodernizacji trzeba będzie również doliczyć koszt ładowarek do samochodów elektrycznych, które też każda nieruchomość będzie musiała mieć - co jest, moim zdaniem, kompletną patologią biorąc pod uwagę, że nie każdy będzie miał auto prądem pędzone.
Wczoraj pisałem o planowanych przez naczalstwo eurokołchozu planach zmian w branży motoryzacyjnej i sprytnym sposobie, który jeden z koncernów wymyślił na obejście durnych przepisów. Pokazało się, że także w przypadku budowlanki w proponowanych zmianach jest luka, którą można wykorzystać. Otóż budynek nie będzie musiał przechodzić kosztownej termomodernizacji, tudzież spełniać pozostałych wydumanych przez ekooszołomów warunków, jeśli będzie wykorzystywany w celach religijnych - gdyż miejsca kultu religijnego nie podpadają pod planowane prawo. Czyli wystarczy sobie w ścianie wykuć niszę, wstawić tamże dowolny symbol religijny - i już można nieruchomość bez problemu sprzedać lub wynająć, nie wykosztowując się na panele fotowoltaiczne, ładowarki do samochodów elektrycznych, świadectwa energetyczne, tudzież inne wymagane dla budynków mieszkalnych wydatki. Metoda ta dorobiła się już nawet swojej nazwy "na Maryjkę". Po raz kolejny potwierdza się powiedzenie, że na każde głupie prawo istnieje mądry sposób jego ominięcia.
Zmiany w budowlance są tylko jedną częścią forsowanego przez Arbuzów z Komisji Europejskiej, i innych ekooszołomów, pakietu "Fit for 55", czyli zestawu zmian prawnych mających, w zamyśle autorów, ocalić klimat Ziemi. Problem z nimi jest dokładnie taki sam, jak z innymi zmianami autorstwa lewomyślnych: są wprowadzane ze względów ideologicznych, bez oglądania się na stronę ekonomiczną i aspekt społeczny. Arbuzy po prostu realizują bolszewickie hasło "Żelazną ręką zapędzimy ludzkość do szczęścia" - w tym akurat przypadku do "zielonego" szczęścia. Właśnie dlatego nazywam ich Arbuzami - bo pod cienką warstwą zielonej niczym wiosenna trawa skórki kryje się wnętrze czerwone niczym sztandar Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
A gdzie w tym wszystkim jakaś wola ludu, tudzież jakieś normy demokratyczne, z których teoretycznie słynie Związek Socjalistycznych Republik Europejskich i którymi ryj sobie wyciera całe jego naczalstwo? Wypada mi w odpowiedzi zacytować znanego przedsiębiorcę-myśliciela, pana Zbigniewa Stonogę: "w piździe, kurwa". Tudzież, parafrazując jego słowa, pragnę do naczalstwa eurokołchozu zaapelować: "Przestańcie mi, kurwy, energetykę, motoryzację i właścicieli budynków mieszkalnych prześladować!"
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego