11.06.2023B migranci i wschód...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym męczącym dniu Aj waj, znowuż się tyle na świecie wydarzyło, że zmuszony jestem swoje trzy grosze w sposób niecenzuralny wtrącić więc jeśli masz uraz do wulgaryzmów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Dwa dni temu pisałem o ministrach spraw wewnętrznych państw eurokołchozu, który przegłosowali projekt zmuszania krajów członkowskich do przyjmowania migrantów. Od tego czasu Lud Pustyni i Puszczy rozpierdolił kolejny samochód polskiej Straży Granicznej, tudzież na plaży Freattyda w Pireusie próbował grupowo zgwałcić 17-latkę. Dziewczyna miała jednakowoż szczęście, bo sytuację zauważył 22-letni pan Manolis Kafetziadis, służbowo barman w plażowej knajpie, prywatnie miłośnik sportów walki, od wielu lat trenujący karate. Pan Manolis Kafetziadis podleciał do czterech molestujących dziewczynę migrantów z Egiptu, poskładał ich jak szmaty, po czym wezwał policję. Niedoszli gwałciciele zdążyli w międzyczasie spierdolić, ale na wiele im się to nie zdało bo wcześniej byli już notowani za rozmaite ciemne sprawki i stróże prawa doskonale wiedzieli kogo i gdzie szukać - więc szybko ich odłowili. Obecnie siedzą sobie w areszcie z zarzutami usiłowania gwałtu, usiłowania ciężkiego uszkodzenia ciała, tudzież usiłowania kradzieży - ten ostatni zarzut to z poprzedniej sprawy, kiedy to napadli na 15-latka i chcieli mu zajebać telefon komórkowy. Pozostaje tylko życzyć im stosunkowo udanej odsiadki, moje wiewióry słyszały plotkę, że jeden z lokatorów więzienia Koridalos, niejaki Janis Analkopulos, już nabrał ochoty na coś po egipsku na ostro.
A skoro już temat migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy poruszyliśmy to grzechem byłoby nie wspomnieć o dowcipie, który opowiedział Führer Olaf Scholz, i za który praktycznie cała niemiecka scena polityczna, od lewa do prawa, jebie go jak burą sukę. Dowcip przytoczę w całości, żeby nie było, że coś pominąłem i dlatego nie jest zabawny. Otóż Führer Olaf Scholz zażartował tak: "Niemcy muszą mieć wielką plaże nad Morzem Śródziemnym, skoro więcej uchodźców przybywających do Europy przez Morze Śródziemne dociera właśnie do Niemiec niż do poszczególnych krajów faktycznie graniczących z Morzem Śródziemnym". Może to ja jestem jakimś ponurakiem, a może niemieckie poczucie humoru zupełnie nie trafia w moje gusta - bo ni chuja nie znajduję w tym dowcipie nic śmiesznego. Jakby ktoś znalazł w nim coś śmiesznego i byłby w stanie mi to objaśnić - wdzięczny będę, bo może to faktycznie jest jakiś zajebiście zabawny żart, tylko ja go po prostu nie rozumiem. Chociaż osobistycznie przypuszczam, że wątpię, moje wiewióry twierdzą, że dla większości Niemców absolutnym szczytem humoru jest pierdnięcie przy jedzeniu.
Dawnośmy nie odwiedzali Szkocji, wpadnijmy tam zatem z krótką wizytą. Otóż 52-letnia towarzyszka Nicola Sturgeon, była Pierwsza Minister Szkocji*, właśnie została powinięta przez policję w związku z dość potężnymi niejasnościami w sprawie finansów Szkockiej Partii Narodowej, której była liderką od 14 listopada 2014 roku do 27 marca 2023. Policja nie chce ujawniać szczegółów zasłaniając się dobrem śledztwa, ale moje wiewióry wyniuchały, że wcześniej w tej samej sprawie został zatrzymany mąż towarzyszki Nicoli Sturgeon, pan Peter Murrell, oraz skarbnik Szkockiej Partii Narodowej, pan Colin Beattie - co prawda żaden z nich nie siedzi w areszcie, ale wynika to tylko ze specyfiki szkockiego prawa, które uznaje konieczność trzymania podejrzanych pod kluczem tylko w wyjątkowych wypadkach. Co w sumie jest dość logiczne, bo aresztantów trzeba żywić, opierać, pilnować - to wszystko kosztuje, a przecież stosunek Szkotów do wydawania pieniędzy nie jest żadną tajemnicą. A skoro wypłynął temat pieniędzy to może dla porządku dorzucę wiadomość, że z kont Szkockiej Partii Narodowej zniknęło 600 tysięcy funtów, które miały być przeznaczone na kampanię na rzecz niepodległości Szkocji - ale wydane na ten cel nie zostały bo je wpierdoliło jak świeżego śledzia w fokarium.
Rzućmy teraz okiem na wschód, bo tam też się niezłe jaja porobiły. Otóż pan Jewgienij Wiktorowicz Prigożyn, założyciel prywatnego przedsiębiorstwa wojskowego Grupa Wagnera, osrał kałem gęstym najnowsze zarządzenie ministra obrony Federacji Rosyjskiej, pana generała armii Siergieja Kużugietowicza Szojgu, w sprawie włączenia bojców Grupy Wagnera do regularnych sił zbrojnych na zasadzie dobrowolnie podpisywanych kontraktów. Szef wagnerowców stwierdził, że jego chłopcy mają większe doświadczenie bojowe niż zwykli wojskowi, są lepiej dowodzeni, mają lepszy sprzęt, a w ogóle to z pospólstwem się nie będą pospolitować. Po czym dorzucił jeszcze, że co prawda jego podwładni są zależni od armii w kwestii dostaw amunicji, ale jak się na froncie ukraińskim zrobi gorąco i regularne wojsko dostanie od Ukraińców wpierdol i zacznie przed nimi spierdalać to naczalstwo Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej całe potrzebne zaopatrzenie mu w zębach przyniesie z pokorną prośbą, by raczył go użyć i im dupska uratować. Na chwilę obecną ciężko ocenić jak to będzie - pewne natomiast jest, że konflikt na linii Prigożyn-Szojgu jest na rękę Ukrainie - bo jak się kacapy żrą między sobą to mniej bojców bierze czynny udział w działaniach bojowych.
A na koniec zerkniemy sobie na kolejny posrany rosyjskiej propagandzistki, pani Olgi Władimirownej Skabiejewej. Otóż ta durna cipa rzuciła koncepcję, żeby na Ukrainę wysłać dwa, góra trzy miliony chińskich żołnierzy żeby wygrali dla Rosji ten konflikt. Skąd pani Olga Władimirowna Skabiejewa chce wytrzasnąć taką kupę zagranicznego luda? No tego to akurat nie powiedziała, zapewne dlatego, że nie wiedziała. Osobistycznie wątpię, żeby rząd Państwa Środka był jakoś bardzo zainteresowany poświęcaniem swoich żołnierzy dla zapewnienia Rosji zwycięstwa, gdyż z całą pewnością odbiłoby się to negatywnie na stosunkach handlowych Chin z szeroko rozumianymi krajami zachodu, które napadniętą przez kacapów Ukrainę dość mocno wspierają. Co prawda Rosja też z Chinami kręci interesy, ale raczej nie jest na tyle ważnym partnerem żeby dla niej wrzucać do kibla geszefty z niemal całą resztą świata. Tak więc pomysł pani Olgi Władimirownej Skabiejewej jest o kant dupy potłuc, i tamże może go sobie pani Olga Władimirowna Skabiejewa wsadzić.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* Pierwszy Minister Szkocji to taki lokalny odpowiednik premiera