22.11.2023B sztuka o zjebaniu, w dwóch aktach......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym zimnym dniu. Aj waj, nawyrabiało się znowuż na tym świecie. Od razu ostrzegam, że znów polecą joby więc jeśli twój anioł stróż niechętnie patrzy jak je czytasz to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Spierdolenie miedzyuszne* u niektórych przedstawicieli rzekomo najinteligentniejszego gatunku na tej planecie jest momentami przerażające. W takim, na ten przykład, podpoznańskim Skórzewie wybuchł w jednej z firm pożar. I to taki jebitny, gasiły go 24 zastępy straży pożarnej. Normalny człowiek, gdy widzi strażaków w akcji, to nie wpierdala im się w robotę i przy pracy nie przeszkadza. Ale w Skórzewie trafiły się naprawdę ciężkie przypadki niedojebania. Jedna tępa cipa zaparkowała swoje BMW na wężu pożarniczym, odcinając dopływ wody. Kolejny przychlast zaczął z samochodu drzeć ryja na prowadzących akcję ratunkową, że mają natychmiast przestawić swój pojazd bo blokuje przejazd, a on musi dojechać na siłownię bo ma wykupiony karnet. Na miejscu strażaków samochód idiotki przestawiłbym wozem bojowym, nie siląc się przy tym na delikatność**, a na pyskacza "przypadkowo" skierowałbym strumień wody ze strażackiej prądownicy. Bo nie może, kurwa, tak być, żeby jakieś chujozy bezkarnie utrudniały wykonywanie obowiązków ludziom starającym się ratować cudze życie, zdrowie lub mienie.
Po kolejny przykład spierdolenia międzyusznego, tym razem motywowanego światopoglądowo, musimy wybrać się do Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii. Otóż muzeum w hrabstwie Hertfordshire, po konsultacjach z Ludem Alfabetu***, stwierdziło że od teraz rzymski cesarz Varius Avitus Bassianus, szerzej znany jako Heliogabal, już nie będzie cesarzem - będzie cesarzową, i będą o nim mówić jako o niej. Lud Alfabetu, a już zwłaszcza Zakon Litery T, posrał się ze szczęścia bo zostało "udowodnione", że jeden z nich został kiedyś władcą Rzymu. Problem z tym twierdzeniem jest taki, że opiera się ono głównie na relacji rzymskiego historyka**** Luciusa Cassiusa Dio, który Heliogabala nienawidził jak sam skurwysyn. I w sumie nie ma się co dziwić, bo Varius Avitus Bassianus nie dość, że był wyjątkowo chujowym władcą i zjebanym fanatykiem religijnym, to jeszcze był dość rozwiązły, nawet jak na luźne standardy moralne starożytnego Rzymu. Tak więc praktycznie cały lud Romy nienawidził go straszliwie i zatłukłby go jak wściekłego psa gdyby tylko miał taką możliwość - ale na straży cezara stali Pretorianie. Jednakowoż Heliogabal wkurwił nawet ich, więc ostatecznie go zajebali, do kompletu z jego matką, która też niewąsko nawywijała. Nie ma się zatem co dziwić, że po śmierci tak nielubianego władcy powstały różne szkalujące go utwory - w tym "Romaike historia" Luciusa Cassiusa Dio, przedstawiająca utrupionego cezara jako zniewieściałego, depilującego się typa, który kurwił się po burdelach i wychodził za mąż za niewolników. Dla Rzymian były to obelgi najcięższego kalibru, przy których nasz swojski "skurwysyn" mógłby być uznany niemal za komplement. Mam wrażenie, że Lucius Cassius Dio "nieco" rozminął się z prawdą - w końcu wiadomo, że Heliogabal był czterokrotnie żonaty, co jest całkiem niezłym wynikiem biorąc pod uwagę, że cezarem został w wieku lat 14, a Gwardia Pretoriańska zajebała go gdy miał lat 18. Także zachowane na monetach i rzeźbach wizerunki Variusa Avitusa Bassianusa często (choć nie zawsze) ukazują go z zarostem, co byłoby raczej nie do pomyślenia gdyby czuł się kobietą. Osobistycznie sądzę, że zmienianie cesarzowi płci na podstawie dzieł jednego, w dodatku nienawidzącego władcy, autora jest działaniem nienaukowym i ahistorycznym - zwłaszcza, że zostało przeprowadzone z pominięciem dowodów archeologicznych przeczących mu, za to po licznych konsultacjach z Ludem Alfabetu, któremu zdecydowanie bardziej zależy na własnej ideologii niż na obiektywnej prawdzie.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* moich nowych czytelników informuję, że międzyusze to takie miejsce między uszami, gdzie normalni ludzie mają mózg
** doskonałym wytłumaczeniem byłby art. 26 § 1 Kodeksu Karnego w brzmieniu "Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego."
*** kilka słów wyjaśnienia dla nowych czytelników: Ludem Alfabetu określam wyznających czteroliterową ideologię zaczynającą się na literę L a kończącą na literę T - a przynajmniej kiedyś tak było, bo w pewnym momencie przestałem to śledzić jak do tych czterech literek ludzie lewomyślni zaczęli dodawać inne, potem je odejmować, mnożyć, dzielić - i ogólnie robić taki pierdolnik, jaki tylko lewomyślni zrobić potrafią
**** a dokładniej grecko-rzymskiego historyka, będącego także senatorem i konsulem (dwukrotnie)