28.05.2024B i znowuż o granicy..
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym gorącym dniu. Znowuż nam się w Najjaśniejszej nawywijało. Ta krótka notka będzie poruszała temat przygranicznych interakcji na linii służby - nielegalni migranci, możecie się więc domyślić, że padną w niej grubsze słowa; jeśli jest to dla kogoś problemem to niech lepiej skończy lekturę >>>tutaj<<<.
Moje usadowione w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych wiewióry donoszą, że sytuacja na granicy Najjaśniejszej z Białorusią zaognia się coraz bardziej. Dziś rano w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne jeden ze wspomagających Straż Graniczną żołnierzy dostał cios nożem od znajdującego się po białoruskiej stronie migranta z Ludu Pustyni i Puszczy. Po rannego natychmiast przyjechała wojskowa karetka i przetransportowała go do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Podobny przypadek miał miejsce nieco dalej, jeden z grupy dziewięciu kandydatów na Europejczyków zaatakował naszego wojaka przy pomocy improwizowanej włóczni, składającej się z noża przymocowanego do kija. Ranny w rękę żołnierz wyrwał migrantowi broń. W okolicach Białowieży jeden ze strażników granicznych dostał w twarz rozbitą butelką i został przewieziony do szpitala. W związku z tymi wydarzeniami mam drobną sugestię: może w końcu służby strzegące granicy Najjaśniejszej przestałyby się pierdolić z nielegalnymi migrantami z Ludu Pustyni i Puszczy jak matka z łobuzem, i zaczęły używać broni służbowej. Nie może, do chuja śmierci, być tak, że nasi obrywają kamieniami, gałęziami, butelkami, nożami i cholera jedna wie czym jeszcze - i stoją jak niemoty, zamiast szybko i skutecznie zneutralizować zagrożenie. Prawo przewiduje możliwość użycia broni w przypadku konieczności odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby albo konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu, tudzież w przypadku naruszenia granicy państwowej przez osobę, która dokonuje przekroczenia granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu. Osobistycznie uważam, że już dawno minął najwyższy czas aby służby z tych praw zaczęły korzystać. Czy naprawdę któryś polski funkcjonariusz musi zginąć na służbie, zabity przez nielegalnego migranta, żeby dowództwo dało oficjalne błogosławieństwo do napierdalania ostrą amunicją w bandytów nielegalnie przekraczających granicę i dokonujących bezpośrednich, bezprawnych zamachów na życie i zdrowie naszych mundurowych? Przecież to się, kurwa, w głowie nie mieści. Bezpieczeństwo strzegących granicy Najjaśniejszej chłopaków i dziewczyn powinno być przedmiotem największej troski zarówno dowództwa, jak i polityków - a mam wrażenie, że nie do końca tak jest. Osobistycznie sądzę, że nie może być zgody na to, żeby jakiś Ahmed, Abdul, czy inny Kali bezkarnie stwarzał zagrożenie dla osób służących Polsce - takie osoby powinny go po prostu zajebać na miejscu, a jedyne co powinny potem usłyszeć od prokuratora to "No w chuj typa szkoda, ale sam był sobie winny, jakby nie odpierdalał krzywych akcji to żyłby sobie nadal. Świetna robota, tu jest tygodniowa przepustka od dowództwa, tutaj dodatkowe trzy dni urlopu od prokuratury, dzisiaj poszedł przelew premii za wzorowe wypełnianie obowiązków służbowych, proszę tu, tu i tu pokwitować, dziękuję".
A przy okazji mam króciutki apel do pani Agnieszki Russland (przepraszam: Holland), która stworzyła antypolski paszkwil "Zielona granica", do pana p.osła Franciszka Sterczewskiego, który utrudniał naszym służbom życie, do pani p.oślicy Iwony Hartwich, która apelowała o wpuszczanie bez kontroli wszystkich migrantów, do chamki europ.oślicy Janiny Ochojskiej, która bezpodstawnie oskarżała naszych mundurowych o różne niepiękne działania, do chamki Barbary Kurdej-Szatan, która publicznie obrażała strzegących granicy funkcjonariuszy, tudzież do wszystkich innych zwolenników bezrefleksyjnego wpuszczania nielegalnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy: zamknijcie, kurwa, mordy i zajmijcie się, na ten przykład, pasywną sodomią - pożytku z tego będzie równie mało, co z waszych słów, ale przynajmniej nie będziecie szkodzić Najjaśniejszej i ludziom trudzącym się aby była bezpieczna.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego