19.12.2023B i znowu polityka...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu - po raz drugi w tym ciekawym dniu. Aj waj, dzieje się cały czas w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich i przestać nie chce. Tradycyjnie ostrzegam przed wyrazami nieparlamentarnymi - jeśli nie masz życzenia ich czytać to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
P.oślica Lewizny (przepraszam: Lewicy), towarzyszka Katarzyna Kotula, została ministrą* do spraw równości. Osobistycznie uważam, że mianowanie lewomyślnych na stanowiska ministerialne jest głupotą, bo są to zazwyczaj osoby odklejone od rzeczywistości w stopniu zazwyczaj większym niż mniejszym. Nie inaczej wydaje się być w tym przypadku: towarzyszka Katarzyna Kotula wyraziła życzenie, że w swoim gabinecie chce mieć flagę Najjaśniejszej (to akurat popieram), chorągiew eurokołchozu (tego nie popieram, ale jestem w stanie zrozumieć) oraz gałgan na kiju w barwach Ludu Alfabetu (czego absolutnie nie popieram i nie rozumiem) - czyli w sumie nic, czego nie można by się spodziewać po osobie lewomyślnej. I tak trzeba się cieszyć, że towarzyszka ministra* nie zawinszowała sobie czerwonego sztandaru, książki "Manifest komunistyczny" towarzyszy Friedricha Engelsa i Karla Marxa, tudzież dzieł zebranych towarzysza Władimira Iljicza Uljanowa, szerzej znanego pod bandycką ksywą "Lenin". Prawie szczęśliwy, kurwa, jestem. Prawie.
A skoro temat ministr** poruszyliśmy to zerknijmy sobie na ministry** w rządzie pana Donalda Tuska. Otóż jest ich dziewięć sztuk, co na ogólną liczbę 26 resortów nie daje nam, matematycznie rzecz licząc, równowagi płci. Panie premierze Donaldzie Tusku, gdzie są, kurwa, parytety - że się grzecznie spytam? I dlaczego ministry** nie siedzą w resortach siłowych, tylko kierują tzw. ministerstwami specjalnej (a nie, przepraszam: zwykłej) troski, czyli zarządzającymi polityką socjalną, opiekuńczą i reprodukcyjną? Seksizm i szowinizm wyszedł w całej pełni, oraz homofobia***, transfobia*** i biały supremacjonizm***. Faszyzmu tylko do kompletu brakuje - ale pewnie jak się dobrze poskrobie to i faszyzm w tzw. Koalicji Demokratycznej się znajdzie. Pod tym kątem to bym sugerował bacznie poobserwować pana Beksa Lalę (przepraszam: Szymona Hołownię), bo ma podejrzane ideologicznie mrzonki o jakichś referendach, o jakimś demokratycznym wyborze podejmowanym przez obywateli - ani to po donaldowemu, ani po lewomyślnemu. Tutaj akurat poglądy zarówno pana Donalda Tuska, jak i lewomyślnych towarzyszy, są zaskakująco zbieżne i dadzą się wyrazić słowami "ty tu, ludu, nie podskakuj - siedź na dupie i przytakuj".
Ale zostawmy już polską scenę politykierską i wybierzmy się do naszych zachodnich sąsiadów - bo tam też jest ciekawie. Otóż rolnicy wkurwili się wreszcie na rząd towarzysza Führera Olafa Scholza, który zapowiedział zlikwidowanie dopłat do rolniczego paliwa oraz kasację ulgi dla rolników w podatku samochodowym. W połączeniu z wysokimi cenami oleju napędowego służącego do poruszania rolniczych maszyn wiązałoby się to ze znacznym zwiększeniem kosztów pracy, a więc spadkiem opłacalności produkcji rolnej. Nic więc dziwnego, że niemieccy chłopi się skrzyknęli, wsiedli na traktory i zablokowali kilka co bardziej ruchliwych ulic w większych miastach. Protest ten, nie dość, że sam w sobie dość uciążliwy i powodujący korki, to momentami był jeszcze olfaktorycznie agresywny, gdyż niektórzy włościanie przytargali za swoimi ciągnikami przyczepy z gnojówką i byli uprzejmi wyjebać ich zawartość w kilkunastu miejscach. Osobistycznie to nawet za bardzo im się nie dziwię, stworzyli w ten sposób niemal idealną instalację artystyczną obrazującą rządy towarzysza Führera Olafa Scholza: kupa gówna z przewagą kupy, plus gnój na ulicach.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* przepraszam za tę lewomyślną nowomowę, ale poniekąd bawi mnie ona
** nie wiem jak odmieniać tę lewomyślną nowomowę więc improwizuję
*** lewomyślni zawsze te z dupy wyjęte zarzuty wpierdalają w swoje oskarżenia, najczęściej bez sensu - więc i ja mogę, a co