11.01.2025 stosunek do MTK...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowu się w Polin narobiło. I to tak się narobiło, że w tej krótkiej notce natężenie plugawych słów będzie przekraczać moją zwykłą normę więc jeśli tego nie zniesiesz to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Czemu napisałem Polin zamiast, jak to zwykle czynię, Najjaśniejsza albo Polska? A bo tak się ostatnimi czasy poczułem, gdy z łaski Prezesa i woli ludu prezydent tego kraju, pan Andrzej Duda, pierdolnął epistołę do zajmującego fotel premiera pana Donalda Tuska, w której to epistole zaproponował danie gwarancji nietykalności panu Binjaminowi Netanjahu, ściganemu przez Międzynarodowy Trybunał Karny pod zarzutem ludobójstwa premierowi Izraela, w przypadku jego wizyty w znajdującym się na terytorium Najjaśniejszej byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, którego osiemdziesiąta rocznica wyzwolenia przez armię radziecką jakoś niedługo nam wypada. Szef obecnego (nie)rządu, pan Donald Tusk, ochoczo przystał na propozycję głowy państwa, co samo w sobie jest wyjątkiem bo zwykle ni chuja się z nim nie zgadza. Żeby było śmieszniej: pan Binjamin Netanjahu żadnego pisma w sprawie swojej bytności na uroczystościach rocznicowych nie wysłał, a moje wiewióry twierdzą, że wizyty w Najjaśniejszej nawet nie planował między innymi z uwagi na ciążący na nim wyrok - tak więc z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, sam się wyrwał z propozycją bezkarności dla człowieka oskarżonego o zbrodnie, a szef (nie)rządu koncepcję tę łyknął jak młody pelikan rybkę albo wyznawca Zakonu Litery G z Ludu Alfabetu kutasa swojego partnera. Pomysł ten, nie dość, że z prawem niezgodny, to jeszcze pokazujący, że władze Polski w dupie mają prawo, że kałem rzadkim osrywają wystawiony przez uprawniony organ międzynarodowy list gończy. Podważa to, rzecz jasna, sens istnienia Międzynarodowego Trybunału Karnego, bo skoro państwa tak "potężne" jak Polska i Mongolia, która takoż dała gwarancję nietykalności zbrodniarzowi, panu Władimirowi Władimirowiczowi Putlerowi (przepraszam: Putinowi), pierdolą wyroki tej instytucji - i nie spotykają ich za to żadne sankcje - to aż strach pomyśleć, co mogliby zrobić znacznie mocniejsi gracze, którzy dodatkowo Międzynarodowego Trybunału Karnego nie uznają, tacy jak, na ten przykład, Rosja czy Izrael, tudzież Stany coraz mniej Zjednoczone. O właśnie, a skoro już o samodzierżcy Rosji, panu Władimirze Władimirowiczu Putlerze (przepraszam: Putinie), wspomniałem to automatycznie nasuwają się pewne pytania: czemu na uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz nie zaproszono także jego, w końcu to rosyjscy (no dobra: radzieccy) żołnierze obóz ten od Niemiaszków uwolnili? Czym się jeden ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny ludobójca różni od drugiego?
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego