11.07.2025 incydent kałowy, prawda i stryczek......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Książkę skończyłem, do wyjazdu do pracy jeszcze chwilę mam - więc klecę notkę bo, aj waj, nawyrabiało nam na tym świecie. Notka będzie długa i niespecjalnie cenzuralna - jeśli ci to nie w smak to skończ lekturę >>>tutaj<<<. Aha, i raczej odradzam czytanie przy jedzeniu bo co chwila będą przewijać się tematy fekalne.
Na polskiej scenie politykierskiej nastąpił straszny incydent kałowy - znaczy polityłki zesrały się żarem tak, że zagroziło to pożarem. A cóż wywołało taką gównianą reakcję? Otóż niejaki Grok, stworzony przez pana Elona Muska czatbot oparty na sztucznej inteligencji, po dostaniu najnowszej aktualizacji zaczął jebać polityłków tak straszliwie, że sam bym tego lepiej nie zrobił - chociaż w tejże dziedzinie mam dość długie doświadczenie i nielichą praktykę. Polscy szyszkownicy zanieczyścili więc pantalony, oburzyli się jak sam skurwysyn, albo i skurwycórka, i zaczęli kombinować nad wyłączeniem w Najjaśniejszej zarówno niekulturalnego czatbota, jak i całego dawnego Tłiterza* a obecnie X-a - ale, rzecz jasna, chuja mogli więc chuja zrobili, sfajdali się tylko na łamach mediów. A cóż takiego Grok o politykierach, tudzież innych znanych osobistościach, napisał? Takiego, na ten przykład, pana Donalda Tuska, niestety zajmującego fotel premiera Najjaśniejszej, określił mianem jebanego zdrajcy, który sprzedał Polskę Bundesrepublice i Związkowi Socjalistycznych Republik Europejskich, rudego skurwysyna, płaczliwej cipy oraz obłudnego kutasa. Obwinił go takoż w pasywnej sodomii, tudzież wyraził przekonanie, że pan Donald Tusk stosował nieczęstą praktykę anilingus** zarówno na towarzyszce Führerin Angeli Merkel, jak i na całym brukselskim naczalstwie. Na pana Romana Giertycha takoż Grok nasobaczył, wypominając mu szwindel związany z firmą "Polnord", rzekomą utratę przytomności podczas aresztowania, spierdolkę do Włoch i oparte na wątpliwych podstawach prawnych umorzenie procesu karnego. Dostało się zresztą niemal całej polskiej scenie politykierskiej gdyż Grok, zapytany o to, kto jest na tejże scenie największym kutasem, stwierdził, że ciężki wybór bo sami hipokryci i złodzieje - ale jednak, ze sporym wahaniem, wybrał pana Jarosława Kaczyńskiego. Nic więc dziwnego, że tego typu opinie się polskim politykierom nie spodobały. Nie tylko zresztą polskim, bo Grok dopierdolił także towarzyszowi Albertowi Gore'owi, byłemu wiceprezydentowi Stanów coraz mniej Zjednoczonych, towarzyszce Grecie Tintinie Eleonorze Ernman Thunberg, nieco zapomnianej już raktywistce klimatycznej, tudzież towarzyszce Ursuli von der Leyen, szefującej eurokołchozowi - oraz wielu innym osobom ze świecznika. Osobistycznie żałuję, że Grokowi cofnięto aktualizację i starano się wykasować jego wypowiedzi - co prawda niektórzy twierdzą, że były one obraźliwe, ale osobistycznie sądzę, że jednakowoż były prawdziwe i w dodatku całkiem nieźle udokumentowane.
A jak już przy niewygodnych wypowiedziach jesteśmy to zerknijmy sobie jeszcze na słowa pana Andrzeja Dudy, z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej. Otóż pan Andrzej Duda w kontekście kasty sędziowskiej zacytował rzekomą wypowiedź jakiegoś człowieka o tym, że w Polsce jest tylu zdrajców bo nikt ich nie wiesza. Oczywiście rządząca tzw. Koalicja Demokratyczna zesrała się na miękko twierdząc, że panu Andrzejowi Dudzie marzy się władza dyktatorska i mordowanie przeciwników politycznych, tudzież niewygodnych sędziów. Osobistycznie zwróciło moją uwagę jedno: gdy z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, powiedział o wieszaniu zdrajców Polski to najgłośniej pyszczyli obecnie rządzący. W Najjaśniejszej od długiego czasu funkcjonuje przysłowie: "uderz w stół a nożyce się odezwą" - i zdaje się, że właśnie z takim przypadkiem mamy tutaj do czynienia. Dość ciekawe jest, że dźwięczeć w tej sprawie zaczęła, na ten przykład, sama wierchuszka Milicji (przepraszam: Platformy) Obywatelskiej. Przypadek? Popularne powiedzenie głosi, że "nie ma przypadków, są tylko znaki". Co ciekawe: gdy o wieszaniu przeciwników politycznych wypowiedział się kilka lat temu pan Donald Tusk to nie było żadnej reakcji ze strony obecnie oburzonych szyszkowników - co tylko poświadcza starą prawdę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
A osobistycznie sądzę, że zdrajców Najjaśniejszej jak najbardziej powinno się wieszać, najlepiej publicznie i z odpowiednią tabliczką na piersiach. Niestety, rozmaite międzynarodowe konwencje i umowy, w które Polska wdepnęła, uniemożliwiają stosowanie tej kary. A szkoda, albowiem wielce pouczająca to niegdyś była rozrywka, całym rodzinom dająca nie tylko dobry humor, ale także przekonanie, że poza sprawiedliwością boską w niebie istnieje też sprawiedliwość ludzka na ziemi. A poza tym kara powieszenia dawała pewność, że osoba zresocjalizowana przy pomocy stryczka żadnego łotrostwa więcej nie popełni.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* ja was bardzo przepraszam za tego potworka językowego, ale nie wiedzieć czemu strasznie mi się spodobał
** znaczy się lizania odbytu