2.04.2025 nowe wytyczne dla prokuratorów......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, Prima Aprilis nam się skończył a jaja w Najjaśniejszej trwają. Jak zwykle ostrzegam przed jobami znajdującymi się w tej notce - jeśli akuratnie nie masz na nie z jakichś powodów ochoty to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Zajmujący stanowisko prokuratora generalnego i ministra (nie)sprawiedliwości pan Adam Bodnar wydalił ze swojego międzyusza wytyczne dla prokuratorów w temacie ścigania sprawców mowy nienawiści. Moje wiewióry zerknęły do tych wytycznych, i jak już przestały się śmiać to przekazały mi swoje spostrzeżenia i uwagi. Pokazało się, że część przestępstw polegających na mowie nienawiści ma być ścigana z urzędu, część na wniosek prokuratora, a część na wniosek pokrzywdzonego. Wytycznych odnośnie tego, jakie przestępstwo jak ma być ścigane, ni chuja nie ma. Ale to jest jeszcze mały pikuś, bo dalej to pan Adam Bodnar odleciał jakby się czegoś mocno nielegalnego nawpierdzielał. Otóż nakazuje on prokuratorom zwracać się do pokrzywdzonych wymyślonymi przez tychże pokrzywdzonych zaimkami, tudzież formami osobowymi. Ja myślałem, że prokuratura to jest poważna instytucja, w której ważą się ludzkie losy i w której nie ma miejsca na lewomyślne idiotyzmy - a tu się pokazało, że ja się myliłem. Osobistycznie nie mogę się doczekać aż jakiś pokrzywdzony będzie chciał, aby zwracać się do niego per "królu złoty" albo "wasza wysokość" - a ten biedny prokurator będzie zmuszony wytycznymi pana Adama Bodnara do takiego tytułowania. Przecież to będzie zdecydowanie śmieszniejsze od wszystkich obecnych kabaretów. No, ale takich czasów dożyliśmy: kto żyje w Najjaśniejszej tego żadne cyrki i żadne kabarety już nie śmieszą. Ale wróćmy do wytycznych pana Adama Bodnara dla prokuratorów, bo jeszcze kilka perełek tam się znajdzie. Otóż do mowy nienawiści mają zostać zaliczone także memy, w tym takie, w których żadne słowa nie występują a cały przekaz jest graficzny i polega na skojarzeniach. I już nawet w prywatnej rozmowie nie będzie można napisać kumplowi, co leży na wątrobie, bo ścigane będą też wpisy na prywatnych czatach i zamkniętych grupach, o ile nie będą w kręgu rodzinnym lub najbliższych znajomych. Niestetyż kryteriów tegoż oceniania w wytycznych nie ma, więc nie wiem, czy mojemu dalekiemu kuzynowi ze strony matki, dziesiątej wodzie po kisielu, będę mógł napisać, że wkurwiają mnie niektóre zagrywki Ludu Alfabetu, czy też przyjebie się za to do mnie prokuratura. Takoż nie wiem, jak prokuratorzy będą oceniać stopień bliskości znajomych: czy mój przyjaciel z jesziwy, którego znam trzy dekady ze sporym hakiem, jest moim najbliższym znajomym, czy też nie. Żeby było jeszcze ciekawiej: prokurator generalny ma co roku publikować statystyki rozliczania z przestępstw z mowy nienawiści - a to już budzi poważne podejrzenia, że przed terminem upublicznienia takich informacji będzie spore parcie na skazywanie osób oskarżonych, żeby się tabelki w Excelu zgadzały i żeby prokuratora mogła z dumą pochwalić się, że tyle to a tyle nienawistników wyłapała i ukarała.
Osobistycznie uważam, że cała ta hucpa z karaniem tak zwanej mowy nienawiści jest o kant dupy potłuc. Nie ma jednej jasnej i konkretnej definicji mowy nienawiści - a te, które są, moim zdaniem są mocno przesadzone. Dla przykładu: według Rady Europy mowa nienawiści to "wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia” - i czy w związku z tym pod mowę nienawiści podpada obiektywnie prawdziwe stwierdzenie "w czasie Sylwestra 2015 w Kolonii doszło do masowych przypadków molestowania kobiet przez nielegalnych migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, za co wzmiankowani migranci powinni najpierw ponieść zgodne z prawem kary, a później na kopach zostać wyjebani ze Związku Socjalistycznych Republik Europejskich"? Czy stwierdzenie "mam odruch wymiotny na widok dewiantów na tak zwanej Paradzie Równości" zostanie uznane za mowę nienawiści, czy za dozwolone prawnie wyrażenie własnego zdania? Osobistycznie uważam, że ciężko będzie udowodnić winę (lub niewinność) bez jasnej i ogólnie przyjętej definicji mowy nienawiści - bo to, co dla lewomyślnego będzie klasycznym przykładem mowy nienawiści, dla kogoś normalnie myślącego będzie wyrażeniem swojego zdania, co gwarantuje mu art. 54 punkt 1* Konstytucji RP. Pozostaje jeszcze kwestia czytania przez prokuratorów prywatnych wiadomości z czatów czy grup dyskusyjnych: czy nie jest to aby złamanie art. 49 Konstytucji? Sprawa jest, rzekłbym, mocno śliska.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* w brzmieniu: "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
** w brzmieniu: "Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony."