14.08.2024 "nie ma takiego miasta Londyn"......
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, porobiło się znowuż w Londynie. Notka długa nie będzie, cenzuralna też nie, więc jeśli drażnią cię krótkie teksty z brzydkimi słowami to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
W stolicy Skarlałej (dawniej Wielkiej) Brytanii nic nowego, jakiś typ zaatakował nożem 11-letnią dziewczynkę i 34-letnią kobietę. Nożownik został obezwładniony przez świadków zdarzenia i przekazany policji, która w rekordowym czasie pojawiła się na miejscu zdarzenia. Ani stróże prawa, ani prasa nie spuszczają się z sekretu kim jest agresor, co może świadczyć o tym, że pochodzi on z Ludu Pustyni i Puszczy i wyznaje "religię pokoju".
Władze London Museum postanowiły odświeżyć wizerunek tej instytucji i zamówiły sobie logo. Moje rezydujące przy London Wall 150 wiewióry z początku nie mogły uwierzyć, ale gdy już się przekonały to nową grafikę podsumowały angielskim wyrażeniem "Oh shit!*". Zachodzi tu dość zabawna, przynajmniej w mojej opinii, koincydencja, gdyż świeżutki logotyp London Museum przedstawia gołębia, który akuratnie zdefekował po zeżarciu czegoś z dodatkiem brokatu. Przyznaję, że osobistycznie nie ze szczętem rozumiem ideę przyświecającą dyrekcji muzeum przedstawiającego w większej mierze przeszłość brytyjskiej stolicy - wyobrażający srającego ptaszura znak graficzny byłby całkiem odpowiedni raczej dla instytucji zajmującej się pokazywaniem publiczności tzw. "sztuki" nowoczesnej, bo często-gęsto jest ona właśnie do brokatowego gówna bliźniaczo podobna.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* co dosłownie tłumaczy się jako "gówno", a znaczeniowo bliskie jest "o kurwa" - przy czym nie ma całej gamy uczuć, które można wyrazić odpowiednio intonując naszą "kurwę"