Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, nawywijało się w Najjaśniejszej. Notka będzie polityczna i z niepolitycznymi słowami więc jeśli odczuwasz dyskomfort przy czytaniu wulgaryzmów to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Sejm Najjaśniejszej, zgodnie z przewidywaniami, upierdolił kandydaturę pana Vateusza (przepraszam: Mateusza) Morawieckiego na premiera, jako że na premierowskim stolcu widzi pana Donalda Tuska. Transmisja z tych wydarzeń miała rekordową oglądalność, doszło nawet do tego, że na żywo była puszczana w kinach. Ja rozumiem, że rządy partii Populizm i Socjalizm mogły się ludziom przejeść, ale moim zdaniem trzeba być lekko niezdrowym na umyśle, żeby parlamentarną debatę oglądać na dużym ekranie - zwłaszcza, że nowe rządy wcale nie zapowiadają się lepiej. Osobistycznie tego pierdolnika nie oglądałem gdyż zarówno były rząd, jak i nowo powstały, uważam za szkodników, którzy dobro Polski i Polaków mają na słupie, a słup głęboko w dupie.
Ale to nie koniec burdelu, jaki zafundowali nam p.osłowie. Moja nieulubiona p.oślica, pani Klaudia Jachira, tradycyjnie odjebała happening polegający na staniu z transparentem o treści "żegnaj kłamco" podczas wypierdalania pana Vateusza (przepraszam: Mateusza) Morawieckiego z funkcji premiera. W czasie expose byłego już szefa rządu pani p.oślica Henryka Krzywonos-Strycharska wstała i odwróciła się zadkiem do przemawiającego z mównicy. A i tak wszystkie te numery przebił pan p.osioł Grzegorz Braun, który zademonstrował na sejmowym korytarzu nieumiejętność obsługi podstawowego sprzętu przeciwpożarowego. Otóż ten p.osioł Konfederacji ewidentnie nie wie, że najpierw się zbliża z gaśnicą do źródła ognia, a dopiero potem ją uruchamia - a nie popierdala z włączoną pożarniczą śmigaczką przez cały korytarz. Inna sprawa, że ruszanie ze sprzętem gaśniczym na chanukiję* jest zwyczajną głupotą - przecież to wystarczy porządnie dmuchnąć, nie trzeba od razu całego pomieszczenia upierdalać pyłem gaśniczym. A już usprawiedliwianie swojego czynu opowieściami o satanistycznych korzeniach święta Chanuki i tworzonym przez nie zagrożeniu dla Polski jest zwykłym bredzeniem szaleńca. Osobistycznie sądzę, że sejm Najjaśniejszej nie jest odpowiednim miejscem do przeprowadzania jakichkolwiek uroczystości bądź rytuałów religijnych, bo do tego są przeznaczone inne, dedykowane tym celom, budynki - ale przerywanie takiegoż rytuału uważam za przejaw chamstwa i buractwa, oraz, rzecz jasna, złamanie art. 195 § 1 i art. 196 Kodeksu Karnego. Tak między bogami a prawdą nie wydaje mi się, żeby pan p.osioł Grzegorz Braun trafił do pierdla, skoro nie trafiła tamże p.oślica Joanna Scheuring-Wielgus przeszkadzająca we mszy w jednym z toruńskich kościołów - aczkolwiek różnie to może być.
Ale nie tylko p.osłowie odpierdalają szopki w budynku sejmu - robią to także rozmaici aktywiści. Taki, na ten przykład, pan Bartosz Staszewski podczas expose pana Donalda Tuska wywiesił z balkonu dla publiczności polską banderę** przerobioną w barwy Ludu Alfabetu - co, moim zdaniem, podpada pod art. 137 § 1 Kodeksu Karnego i, przynajmniej teoretycznie, jest zagrożone karą do roku w pierdlu.
Podsumowując: w parlamencie Najjaśniejszej pierdolnik ma się dobrze bo zarówno pensjonariusze, jak i obserwatorzy, dbają o to, żeby się działo - szkoda tylko, że niezgodnie z dobrymi obyczajami, kulturą i prawem. Wolałbym jednakowoż, żeby zamiast takiej wątpliwej jakościowo rozrywki rządzący usiedli w spokoju na dupskach i zajęli się tym, żeby oprócz igrzysk był też przysłowiowy chleb.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* a nie menorę, jak błędnie podają niektórzy. Menora jest świecznikiem siedmioramiennym, chanukija ma dziewięć ramion. A o różnicach w zastosowaniu pisać nie będę bo ani po temu miejsce, ani czas
** nie będę tutaj tłumaczył różnicy między flagą a banderami, jak komu wola to odsyłam chociażby do wikipedii