Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż nam się w Europie nawywijało. Tradycyjnie ostrzegam, że polecą grubsze słowa więc jeśli od ich czytania boli cię serducho to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Honorowy Wiewiór Maciej Franków wyniuchał, że w Najjaśniejszej miała odbyć się seria koncertów pana Kiryła Tymoszenki, lidera zespołu Poshlaya Molly, rosyjskojęzycznego Ukraińca zamieszkałego w Moskwie. Pan Kirył Tymoszenko ma dość osobliwe poglądy, uważa na ten przykład, że język polski jest chujowy i bardzo wkurwiający, a Polacy powinni go odrzucić i zacząć mówić po rosyjsku. Oprócz tego pan Kirył Tymoszenko uważa, że Najjaśniejsza powinna zrzec się niepodległości i przyłączyć do powstającego właśnie Imperium Rosyjskiego. Najciekawsze jednakowoż jest to, że chociaż pana Kiryła Tymoszenkę wkurwia język polski, to jednak przyjeżdża do Polski grać koncerty - i polskie pieniądze jakoś go nie wkurwiają. Osobistycznie uważam, że pana Kiryła Tymoszenkę zaraz po przybyciu do Najjaśniejszej powinna aresztować policja, prokuratura powinna postawić mu zarzuty z art. 133 Kodeksu Karnego*, sąd powinien go na te trzy lata posłać za kraty, a służba penitencjarna powinna zadbać o to, żeby dzielił celę z kilkoma narodowcami. Zakładam, że wyszedłby odmieniony: może by nie polubił Najjaśniejszej, może język polski nadal by go wkurwiał - ale bałby się o tym pisnąć.
Ale zostawmy już scenę muzyczną w Najjaśniejszej, zerknijmy sobie teraz do Niemiec bo tam znowu się dużo dzieje. Tym razem jednakowoż zostawimy sobie temat migrantów z Ludu Pustyni i Puszczy, bo ta notka zrobiła by się cholernie długa - tym razem zerkniemy sobie na scenę politykierską, a konkretnie to na wypowiedź towarzyszki Annaleny Baerbock, Arbuzicy** pełniącej funkcję ministra spraw zagranicznych Bundesrepubliki. Otóż towarzyszka Annalena Baerbock stwierdziła, że Związek Socjalistycznych Republik Europejskich ma za dużo komisarzy i dobrze byłoby zmniejszyć ich liczbę przed scentralizowaniem eurokołchozu. Widzę tu dość niepokojącą tendencję: ograniczenie suwerenności krajów członkowskich i skupienie władzy w nielicznych rękach. Nietrudno sobie dopowiedzieć, co będzie następne, być może w perspektywie najbliższych kilkunastu czy kilkudziesięciu lat: powrót do przeszłości i hasła "Ein Volk, ein Reich, ein Führer"***.
Towarzyszka Annalena Baerbock stwierdziła także, że konieczne jest powiązanie eurokołchozowych funduszy z praworządnością - co, moim zdaniem, będzie stanowić dobre narzędzie nacisku na obywateli Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Nietrudno sobie wyobrazić eurokratów mówiących obywatelom jakiegoś zrzeszonego kraju przed wyborami: "Albo zagłosujecie na wygodnych dla nas kandydatów, albo chuja zobaczycie a nie eurokołchozowe pieniądze". Osobistycznie uważam centralizacyjne tendencje w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich za kurewsko niebezpieczne. Tym bardziej niebezpieczne, że władzę w tej instytucji sprawują szaleńcy chcący zniszczyć zarówno europejską gospodarkę, jak i europejską kulturę - a wszystko to pod płaszczykiem ekologii i równości. Historia XX wieku pokazała nam, co się dzieje gdy do władzy dorywają się opętani jakimiś chorymi ideami szaleńcy: powstają służby gnojące przeciwników naczalstwa, powstają rozmaite niemiłe miejsca dla osób niezgadzających się z koncepcjami rządzących, znika wolność słowa i wolność osobista. My w Najjaśniejszej to wiemy, bo przez pół wieku mieliśmy wątpliwą przyjemność doświadczać tego we własnym kraju. Osobistycznie bardzo bym nie chciał, żeby po raz kolejny o losie mojego kraju decydował jakiś zagraniczny szajbus opętany taką czy inną ideą.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* dla zainteresowanych: "Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"
** jakby ktoś nie wiedział, względnie zapomniał: Arbuzami nazywam wszelakich polityków z band Zielonych, gdyż jako żywo przypominają ten owoc: na zewnątrz są zieloni jak nieświeża sałata, w środku czerwoni jak robotniczy sztandar
*** dla nieznających choroby gardła: "jeden naród, jedna rzesza, jeden wódz"