26.10.2023 wieści z eurokołchozu...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, znowuż się w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich zadziało. Uprzedzam, że notka będzie zawierać plugawe słowa więc jeśli nie masz na nie ochoty to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
O tym, że lewomyślni są całkowicie odklejeni od rzeczywistości, nie muszę chyba nikogo przekonywać - oni sami robią to skutecznie i co chwila dostarczają na to dowodów. Weźmy, na ten przykład, najnowszą rezolucję Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego dotyczącą przekazania kompetencji w różnych dziedzinach z rąk rządów krajowych w brudne łapska eurokołchozowych szyszkowników (pisałem o sprawie w notce z 23 października). Otóż przekazanie władzy nad polityką zagraniczną, obronną, zdrowotną, energetyczną, edukacyjną, ekologiczną i przemysłową nie jest, według lewomyślnych, ograniczaniem suwerenności. Ja już naprawdę nie wiem: czy ci lewomyślni są tak zindoktrynowani, że nie widzą utraty niepodległości w przekazaniu dużej i ważnej części władzy w obce ręce, czy są najzwyczajniej w świecie popierdoleni. Przecież to jest tak proste, że przedszkolak by to załapał: jeśli pozwalam komuś decydować o swoim losie to tracę wolność.
Kolejnym dowodem na niedojebanie umysłowe lewomyślnych jest propozycja władz Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego. Otóż szefostwo tego pierdolnika stwierdziło, że aby dostosować się do "planu równości etnicznej i rasowej", "różnorodności" i "inkluzywności" należy "wyeliminować chrześcijańskie odniesienie" - czyli, na dobry początek, święta Bożego Narodzenia trzeba przemianować na "święto zimy". Lewomyślni chcą psu w dupę wsadzić 2 tysiące lat tradycji, dołączając tym samym do grona zwalczających Kościół, do którego w XX wieku wstąpili komuniści i narodowi socjaliści.
A w Niemczech, tak dla odmiany, za wiele ciekawego się nie dzieje - no, może poza fałszywymi alarmami bombowymi wywoływanymi na masową skalę przez nieznanych sprawców. Alarmy te powodują zakłócenia w funkcjonowaniu urzędów państwowych, dworców kolejowych, szkół, biur partii, rozgłośni radiowych i telewizyjnych. Bundespolizei i Bundesamt für Verfassungsschutz* sprawdzają każdy przypadek, i już, już prawie są na tropie sprawców. Moje wiewióry jednakowoż twierdzą, że zarówno ci pierwsi, jak i ci drudzy, chuja wiedzą - motają się tylko jak gówno w przeręblu i na chwilę obecną latają jak kot z pęcherzem, niewiele mogąc ustalić.
Premier Węgier, pan Viktor Orbán, wkurwił do białości szyszkowników eurokołchozu porównując Związek Socjalistycznych Republik Europejskich do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, a ściślej rzecz biorąc to do jego parodii. Wkurwione naczalstwo eurokołchozu, rzecz jasna, zaczęło sobaczyć pana Viktora Orbána - i trudno się dziwić. Prawda w oczy kole.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* Federalny Urząd Ochrony Konstytucji czyli cywilny kontrwywiad