30.01.2024 kultura i sztuka, ich mać...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, ja chyba skończę pisać bo wywijają się w Związku Socjalistycznych Republik Takie numery, że aż mi słów brakuje. Joby tradycyjnie będą więc jeśli masz na nie alergię to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Dzisiejszy przegląd eurokołchozowej patologii zaczniemy sobie od Francji, a konkretnie to od znajdującego się w Paryżu muzeum w Luwrze. Otóż dwie ekoterrorystki z bandy "Riposte alimentaire" starały się upierdolić niewielki landszafcik "Mona Liza" zupą w proteście przeciwko czemuśtam. Chuja im się, rzecz jasna, udało, bo obrazek pani Lizakowej jest eksponowany za pancernym szkłem, więc zupa dwóch idiotek nie miała szans do niego dotrzeć. A swoją drogą to trzeba mieć grubo w bani nasrane i niezamieszane żeby sądzić, że uszkodzenie jakiegoś dzieła sztuki nagle spowoduje realizację postulatów.
Ale zostawiamy sobie już Francję z jej idiotkami i zupami, wracamy do Najjaśniejszej bo tu się takie numery odjebują, że moja wiara w ludzi wije się w męczarniach i błaga, by ją dobić. Jakoś na dniach mieliśmy kolejny wielki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z tej okazji odbywały się jak cała Polska długa i szeroka rozmaite juble. Jeden z nich miał miejsce w położonej zaraz obok Trójmiasta Rumii - i to, co się tam odwaliło, z lekka popaliło mi styki w mózgu. Otóż prowadzący stwierdził, że na taką okazję trzeba odpalić fajerwerki. I zrobił to, pirotechnika zaczęła napierdalać jak trzeba, a zgromadzeni ludzie wpadli w panikę i zaczęli kurcgalopkiem spierdalać. Osobistycznie nic przeciwko fajerwerkom nie mam, ale uważam, że aby zminimalizować ryzyko wystraszenia oglądających należałoby, na ten przykład, przeczytać instrukcję obsługi, w której jak byk stoi, żeby fajerwerków nie używać w pomieszczeniach. Tak, nie regulujcie oczu ani ekranów: jakiś pieprzony bezmózg odpalił fajerwerki obszarowe w hali widowiskowej. Teraz będzie tłumaczył się przed prokuratorem i składem sędziowskim - i słusznie, bo za głupotę się płaci.
Ale to wszystko to jest jeszcze małe miki przy numerze, który odpierdolił niejaki pan Popek, podobno artysta. Osobistycznie niespecjalnie wiedziałem kimże ów pan Popek jest, więc skorzystałem z google'a - i, o kurwa, żałuję. Do tworzonej przez niego muzyki nawet nie doszedłem, wystarczył mi rzut oka na jego fizys żeby wiedzieć, że to aberracja wyższej gildii: morda w bliznach, wydziarana jak nieboskie stworzenie, białka oczu też napuszczone tuszem - no patologia, patologia, słowem: patologia. Przejdźmy teraz do numeru, jaki tenże dysfunkcyjny osobnik odpierdolił. Otóż pan Popek nakurwił się jak Messerschmitt gorzałą i narkotykami, poszedł sobie do pani kurwy, nakręcił filmik na którym mówi, że nasra pani kurwie do ryja a potem wyrucha jej psy, po czym sterczącym kutasem walnął w pysk owczarka niemieckiego. Osobistycznie uważam, że jak ktoś nie umie chlać i ćpać to nie powinien tego robić. A jak sobie pomyślę, że ten pan Popek jest podobno idolem młodzieży, to jestem autentycznie zgorszony.
I tak to się właśnie w szeroko pojętym świecie kultury i sztuki, ich mać, dzieje...
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego