24.01.2024 komentarze do aktu...
Szalom ludzie prawowierni, kozy, goje, gojki i ty, księże proboszczu. Aj waj, w Najjaśniejszej dzieją się takie cuda, że człowiek zajmujący się opisywaniem polskiej sceny politykierskiej przeciera oczy ze zdumienia i wali pół litra gorzałki, żeby chociaż spróbować zrozumieć. Tradycyjnie informuję, że w notce będą słowa plugawe więc jeśli mierżą cię one to skończ lekturę >>>tutaj<<<.
Nie będę się rozpisywał o tym, że z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, ułaskawił byłych ministrów z rządu partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zerkniemy sobie wspólnie na komentarze po tej decyzji. Taki, na ten przykład, towarzysz Leszek Miller stwierdził, że poważnie się zastanawia nad likwidacją urzędu prezydenta. A co z trójpodziałem władzy? Chujów sto, a co. Towarzysz Leszek Miller ewidentnie marzy o powrocie starych czasów, z hasłami w stylu "cała władza w ręce rad" - chociaż akurat w tym konkretnym przypadku byłaby to jedna rada, zarządzana przez pana Donalda Tuska.
Obecna, że tak lewomyślną nowomową polecę, ministra edukacji, pani Barbara Nowacka z Milicji (przepraszam: Koalicji) Obywatelskiej też swoje trzy ojrocenty do sprawy dorzuciła. Otóż była ona uprzejma napisać na jednym z portali społecznościowych, że z łaski Prezesa i woli ludu prezydent Najjaśniejszej, pan Andrzej Duda, "Kiedyś ułaskawił pedofila. Dziś przestępców". Pani, hłe hłe, "ministra" ewidentnie nie wie, że ludzi niewinnych się raczej nie ułaskawia. Zresztą obecna głowa państwa nie jest jedynym okazującym prawo łaski przestępcom. Taki pan Bolek (przepraszam: Lech) Wałęsa za swojej kadencji ułaskawił pana Andrzeja Banasiaka znanego pod przestępczą ksywą „Słowik”, oraz pana Zbigniewa K. znanego jako "Ali" - obaj panowie należeli do ścisłego kierownictwa gangu pruszkowskiego, przy czym ten pierwszy swą wolność kupił za łapówkę w wysokości 150 tysięcy dolarów. Pan Aleksander "Flaszka" Kwaśniewski skorzystał z prawa łaski w stosunku do pana Petera Vogla, skazanego na "ćwiarę" za zabójstwo na tle rabunkowym, tudzież zmniejszył karę panu Zbigniewowi Sobotce, swojemu kompanowi z Sojuzu Lewizny Demagogicznej (przepraszam: Sojuszu Lewicy Demokratycznej). Pan Bredzisław (przepraszam: Bronisław) Komorowski za czasów swojej prezydentury hurtowo ułaskawiał fałszerzy dokumentów, złodziei, paserów, oszustów, włamywaczy, alimenciarzy, nawet jednego mordercę. Błogosławionej pamięci prezydent Lech Kaczyński ułaskawił pana Adama S., aferzystę zamieszanego w wyłudzenie kasy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale też braci Winków, w mojej opinii całkowicie niesłusznie skazanych za zajebanie terroryzującego ich wieś recydywisty.
W zasadzie całość obecnie rządzącej tzw. Koalicji Demokratycznej zarzuca z łaski Prezesa i woli ludu prezydentowi Najjaśniejszej, panu Andrzejowi Dudzie, że ułaskawił przestępców. Zarzut jest całkiem prawdziwy - rodzi tylko jedno pytanie: jak członkowie obecnej władzy chcieliby ułaskawić osoby które nie popełniły żadnego przestępstwa? Prezydencki akt łaski z samej swojej definicji dotyczy osób skazanych za złamanie prawa i raczej ciężko byłoby ułaskawić osobę nie mającą na karku wyroku - co całkiem słusznie zauważył pan Sławomir Mentzen z Konfederacji.
Z drugiej strony barykady stoją politykierzy dawniej rządzącej, a obecnie opozycyjnej, partii Populizm i Socjalizm (przepraszam: Prawo i Sprawiedliwość), zgodnie chwalący z łaski Prezesa i woli ludu prezydenta Najjaśniejszej, pana Andrzeja Dudę, za ułaskawienie niewinnych. Były minister obrony, pan Mariusz Błaszczak, dodatkowo stwierdził, że teraz marszałek sejmu, pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia) jest teraz zobowiązany do przywrócenia mandatów poselskich świeżo uwolnionym panom Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Osobistycznie uważam, że sprawa jest kurewsko śliska, bo czy tacy oni niewinni to ja bym mocno polemizował - prawo ewidentnie przekroczyli, co do tego raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości. W mojej opinii prawo głupie i niepotrzebne - ale jednak obowiązujące. A czy marszałek sejmu, pan Beksa Lala (przepraszam: Szymon Hołownia), przywróci panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do ław poselskich, czy też nie - to życie pokaże. Przypuszczam, że wątpię - ale przewidywanie tego, co zrobią członkowie tzw. Koalicji Demokratycznej jest cholernie ciężkie i opatrzone dużym ryzykiem pomyłki, albowiem ich czyny zręcznie wymykają się logice, prawu i przyzwoitości.
A na koniec, żeby za poważnie nie było, mała historyjka do śmiechu. Szedłem sobie dziś rano do koszernej piekarni celem nabycia macy na śniadanko. Przede mną szła jakaś niebieskowłosa parka najprawdopodobniej wielobinarnych członków Ludu Alfabetu mających problem z określeniem swoich tożsamości płciowych i preferencji seksualnych. Parka ta dyskutowała dość głośno o tzw. liście Epsteina*, ciesząc się jednocześnie, że w tym spisie nie figurują osoby z Ludu Alfabetu. Rozmowę tę usłyszał lokalny koneser niedrogich napojów winopodobnych, który mimo wczesnej pory był już ewidentnie po spożyciu co najmniej jednego "turboptysia", i głośno skomentował, że Epstein jaki był, taki był, ale jednak pewne standardy trzymał i z Ludem Alfabetu się nie zadawał.
Pozdrawiam ze Wspanialewa Górnego
* czyli spisie wysoko postawionych i wykazujących pociąg seksualny do nieletnich znajomych tegoż Epsteina,